Zemsta tanga. Muzyka dzień po dniu (Posłuchaj)
No i co Wam wyszło? Powinniście otrzymać Tango Project. Bo czyż teraz nazwa nie brzmi bardziej zrozumiale i adekwatnie do tego co muzycy czynią w studiu i na scenie? Oni za cel wyznaczyli sobie bowiem ożywienie tanga i czynią to od kilku już lat w sposób nowoczesny, inteligentny, śmiały i elegancki.
Po raz pierwszy swoje muzyczne pomysły opublikowali w 2001 roku na albumie, którego tytuł na polski można przetłumaczyć jako: "Zemsta Tanga". To był strzał w dziesiątkę! Zespół wypełnił muzyczną lukę, na którą, jak się okazało, istaniało wielkie zapotrzebowanie. To był sukces nie tylko artystyczny, ale i komercyjny. Za ciosem Gotan Project poszli dopiero pięć lat później- w kwietniu 2006 wydali kolejny krążek, tym razem zatytułowany: "Lunatico". Tym razem muzycy postanowili jeszcze wyraźniej nawiązać do tanga i jego tradycji łącząc je podobnie jak na płycie poprzedniej z klubowymi brzmieniami. Dodali też przedsięwzięciu pewnej magii nagrywając w tym samym studiu co przed laty sam Astor Piazzolla. Płyta nie okazała się jednak takim hitem jak poprzedniczka. Fani zespołu mimo to dobrze pamiętają to wyczekiwanie na nowy album jak i na promujący go koncert, do którego miało dojść dwa miesiące później w Sali Kongresowej. Artyści, owszem, pojawili się na scenie, ale tylko po to by powiedzieć, że sprzęt z Rumunii nie dotarł na czas, i że są zmuszeni występ odwołać. Na wyznaczenie nowego terminu trzeba było czekac rok. W sumie to nieustannie narażają nas na oczekiwanie.
O nowym albumie wciąż nie słychać, a na dodatek ostatnio członkowie Gotan Project zaczęli zajmowac się swoimi właśnymi projektami. Ciekawe jak długo jeszcze będą wystawiać naszą cierpliwość na próbę. Czyżby tak właśnie miała wyglądać prawdziwa zemsta tanga?
(Posłuchaj):