Arkadiusz Rusin: Chcę, żeby do kadry wróciły najlepsze koszykarki [POSŁUCHAJ]

Bartosz Tomczak | Utworzono: 01.10.2017, 15:25 | Zmodyfikowano: 01.10.2017, 15:25
A|A|A

fot. slezawroclaw.pl

Bartosz Tomczak: To jest najlepszy rok w Pana życiu?

Arkadiusz Rusin: Dlaczego? Trwa nadal.

Po pierwsze mistrzostwo Polski, po drugie nominacja na selekcjonera reprezentacji.

Nie patrzymy w tych kategoriach, że to jest najlepsze co może się w życiu wydarzyć. To może być pasmo ciężkiej pracy. Nie patrzę w takich kategoriach. Na pewno mistrzostwo było świetnym doświadczeniem, ale to już historia. Jest nowy zespół, nowa nominacja, nowe wyzwanie.

Kiedy przychodzi oferta z reprezentacji to pewnie człowiek się długo nie zastanawia. 

Zastanawiałem się dosyć długo, bo to nie jest łatwe. Po drugie pogodzenie tego z pracą w klubie, dodatkowo w tej chwili praktycznie bez treningu z zespołem kadry, bo spotkamy się na cztery dni przed pierwszym meczem z Białorusią – to nie jest łatwa decyzja. Namowa wszystkich moich przyjaciół, kolegów, pozwoliła podjąć taką decyzję.

Związek dawał sygnał jeszcze przed zwolnieniem poprzedniego selekcjonera czy dopiero po, że jest zainteresowany?

Trzymajmy się tego co jest oficjalne. Nominacja była w piątek i na tym zakończyłbym dywagacje.

To prawda, że najdłużej rozmawialiście ze związkiem o tym co należy się zawodniczkom, a nie o tym co należy się Panu?

Ja generalnie stawiałem parę kwestii, które trzeba rozwiązać i na ten temat będziemy rozmawiać jeszcze w przyszłym tygodniu. Chciałbym, żeby na kadrę wróciły najlepsze zawodniczki. To jest klucz do tego, żeby starać się dźwignąć kobiecą koszykówkę najwyżej jak możemy to zrobić. Nie wiem jakie miejsce w tej chwili możemy zajmować jako reprezentacja. Wiadomo, że takim pierwszym celem jest awans do mistrzostw Europy i będziemy starali się to zrobić, ale tylko wtedy kiedy wszystkie dziewczyny zdecydują się na grę w kadrze, a żeby się zdecydowały pewne sprawy trzeba uregulować. Ja też nie byłem przy kadrze, być może te sprawy już idą dobrym tokiem i są uregulowane, ale ja nie mam takiej wiedzy. Stąd są te spotkania i rozmowy na ten temat.

Trochę podwójnej pracy Pana czeka. Raz ta szkoleniowa, dwa, żeby przywrócić status kadry, bo kilka koszykarek omijało kadrę szerokim łukiem.

Tak. Nie znam do końca przyczyn i nie chcę do tego wracać. Jest nowe rozdanie, nowa praca i tym trzeba się zająć. Nie chcę wracać do historii dlaczego ktoś grał, dlaczego nie grał, tylko starać się spowodować, żeby wszystkie grały.

Polska liga, Puchar Europy i do tego reprezentacja. Pan żyje koszykówką 24 godziny na dobę. Ta doba za chwilę nie będzie za krótka?

Myślę, że w tej chwili praca kadry polega na obserwacji zawodniczek ligowych. To i bez tego była naturalna kolej rzeczy, bo przygotowując się na mecze trzeba wiedzieć co się w tej lidze dzieje, kto jak gra. W tej chwili baczniejszą uwagę nawet spoglądając na statystyki, oglądając spotkania, patrzę na te zawodniczki, które są w szerokim planie. Doba starczy na spokojnie.

Trochę się zmieni sposób analizy przed i po meczu, a nawet w trakcie? Z jednej strony będzie Ślęza, a po drugiej stronie będą dziewczyny, które będą się chciały Panu pokazać.

Tak, ale praca klubowa na tym w żaden sposób nie ucierpi. To jak mam się przygotować na sprawy kadrowe to będzie zawsze praca poza obowiązkami klubowymi. Myślę, że to nie będzie na tyle czasochłonne, żeby sobie z tym nie poradzić. Praca sama w sobie na kadrze będzie się już odbywała w trakcie przerwy w rozgrywkach. To będą dwie przerwy w rozgrywkach, żadnej kolizji tutaj nie będzie.

Reprezentacja będzie kopią Ślęzy Wrocław jeśli chodzi o styl gry?

Ciężko powiedzieć. Na razie skupiłbym się na tym, kto będzie w kadrze. Jak już te wszystkie nazwiska będą znane wtedy będziemy się zastanawiali jak to ułożyć, żeby to wszystko funkcjonowało. Pewnie jakieś pomysły czy pewna ciągłość, która tutaj funkcjonuje będzie przenoszona. Tamten zespół – mówię teraz o Ślęzie z poprzedniego sezonu – i ten zespół, staram się, żeby funkcjonował podobnie. Czy się uda? Nie wiadomo. Czy jeszcze się to przełoży na kadrę na podobny styl? Będę się starał, ale na pewno nie będzie to kopia.

Czyli na pewno defensywa będzie tym numerem jeden biało-czerwonych.

Chciałbym bardzo. To jest warunkowanie gry o wysokie cele.

W piątek graliście z MKK Siedlce. Wiem, że była rozmowa po meczu z Teodorem Mollovem. Były jakieś małe rady dotyczące reprezentacji od byłego selekcjonera?

Uważałem, że taka rozmowa bezwzględnie powinna zostać przeprowadzona. Poprosiłem trenera o rozmowę. Podzielił się swoim doświadczeniem. Z każdego doświadczenia osób, które tam były trzeba korzystać.

Skoro mają wrócić najlepsze koszykarki, to szanse na kadrze dostaną też młode zawodniczki?

Młode zawodniczki były już w tej chwili główną częścią składu trenera Mollova z różnych przyczyn. Być może nie będziemy szli tylko w kierunku, że odmładzamy. Przykłady reprezentacji na ostatnich mistrzostwach Europy: Grecji, Belgii, Łotwy pokazały, że można budować zespół złożony i z doświadczonych zawodniczek i z młodych wchodzących. Myślę, że w tę stronę będziemy szli.

Na co dzień ma w klubie ma Pan na pewno jedną reprezentantkę Polski, bo nie wyobrażam sobie kadry bez Agnieszki Kaczmarczyk. Być może drugą – Zuzannę Sklepowicz. Natomiast jeszcze może będzie trzecia – Marissa Kastanek, jeżeli dostanie polski paszport. Ona jest w Pana planach jeśli chodzi o kadrę?

W moich planach kadrowych na razie są wszystkie zawodniczki, które posiadają polski paszport. Marissa takiego nie posiada dlatego tej kwestii w ogóle nie rozwijajmy, skupmy się na tych, które mogą już od zaraz stanowić trzon reprezentacji.

To co czeka reprezentację to eliminacje do Eurobasketu. W konkursie rozpisanym przez PZKosz na selekcjonera reprezentacji nadrzędnym celem jest jednak awans na igrzyska olimpijskie w Tokio w 2020 roku. Czy biorąc pod uwagę kondycję naszej kadry to nie jest zbyt wysoko zawieszona poprzeczka? Na igrzyskach nie graliśmy od Sydney w 2000 roku.

…(długa cisza i głębokie westchniecie) Ja zawsze tak jak w swojej klubowej pracy staram się skupić nad pierwszym meczem, kolejnym meczem. Tak samo będzie w reprezentacji. Najpierw myślmy o spotkaniu z Białorusią, potem o rywalizacji z Turcją. To będą dwa mecze, które już mamy w terminarzu. Dobra gra i zwycięstwa dadzą nam szansę na grę w mistrzostwach Europy i to będzie kolejny cel. Jak już dostaniemy się na te mistrzostwa Europy to będziemy myśleli jak zagrać tam najlepiej. Nie będę w tej chwili szedł drogą na skróty i myślał o igrzyskach, bo to byłoby w tej chwili… nie chcę użyć złego słowa. Skupmy się na mistrzostwach Europy

Eliminacje ruszają w listopadzie. Białoruś, Turcja i Estonia to jest skład naszej grupy. Jak Pan ocenia rywalki?

Bezwzględnie numerem jeden jest Turcja. To reprezentacja będąca od wielu lat w topie europejskim, może nie tym medalowym, ale wciąż w topie z awansem na te ważniejsze imprezy. Białoruś przechodzi podobną sytuację jak kadra Polski, bo też części zawodniczek nie było na mistrzostwach Europy. Mówię tu o takich koszykarkach jak Leuchanka czy Verameyenka. To stanowi zupełnie inny obraz tej Białorusi. Czy one wrócą czy nie, tego nie wiemy, ale zależności jak będzie wyglądała ta reprezentacja na taką będziemy się szykować. Na pewno bez tych dwóch zawodniczek to jest słabszy zespół i myślę, że jest w naszym zasięgu. Co do Estonii – nikogo nie wolno lekceważyć, ale zakładając, że chcemy znaleźć się w mistrzostwach Europy to bezwzględnie takie mecze musimy wygrywać i dominować. Numerem jeden jest Turcja, a cała reszta jest sprawą otwartą.

Wychodzi na to, że to pierwsze spotkanie z Białorusią może być najważniejsze, bo sześć zespołów z drugich miejsc z ośmiu grup pojedzie na mistrzostwa Europy.

Tak może być.

Czego życzyć w nowej pracy?

Przede wszystkim w spokoju i przede wszystkim tego, żeby wszyscy ze środowiska koszykarskiego byli zainteresowani progresem reprezentacji.

POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY:

Terminarz eliminacji mistrzostw Europy:

Polska - Białoruś (11 listopada 2017)
Turcja - Polska (15 listopada 2017)
Estonia - Polska (10 lutego 2018)
Białoruś - Polska (14 lutego 2018)
Polska - Turcja (17 listopada 2018)
Polska - Estonia (21 listopada 2018)

Awans na mistrzostwa uzyskają zwycięzcy grup eliminacyjnych i sześć najlepszych ekip z drugich miejsc (jest osiem grup). Zapewnione miejsce w turnieju mają gospodynie: Łotyszki i Serbki.

REKLAMA

To może Cię zainteresować