W ewangelickiej świątyni będą czczeni katoliccy święci [POSŁUCHAJ]
fot. wroclaw.pl / fot. Tomasz Walków
Dwóch mężczyzn i dwie kobiety, dwójka wrocławian i dwie osoby spoza miasta, i najciekawsze - dwóch katolików i dwóch protestantów. Taki niezwykły zestaw postaci pojawi się w oknach kościoła ewangelickiego świętego Krzysztofa.
-Dietrich Bonhoeffer czyli ewangelicki duchowny, Edyta Stein czyli dwie osoby związane z Wrocławiem, Maksymilian Kolbe i biskup Juliusz Bursche. Wszystkie te cztery osoby łączy to, że wszyscy oficjalnie i stanowczo sprzeciwili się polityce, która od 1933 roku w Niemczech zaczęła dominować – mówi pastor kościoła Andrzej Fober.
Będzie to ostatni element odbudowy najmocniej zniszczonego budynku sakralnego w czasie II wojny światowej we Wrocławiu. Protestancka parafia jest mała i wiele lat trwało zbieranie funduszy na uzupełnienie witraży.
Dlaczego w ewangelickiej świątyni pojawi się witraż z wizerunkiem katolickiego księdza?
- Ofiara Ojca Maksymiliana Kolbe pokazuje, że to naśladowanie Chrystusa czasami jest takim naśladowaniem radykalnym. Być chrześcijaninem nie jest łatwo czasami szczególnie w takich czasach próby, ale też w dzisiejszych czasach kiedy dominuje konsumpcjonizm, materializm i hedonizm, bycie chrześcijaninem nie jest łatwe – tłumaczy pastor Andrzej Fober.
Cały projekt ma być ukończony pod koniec tego roku. Prace właśnie się rozpoczęły
Kościół świętego Krzysztofa jest z różnych powodów niezwykły - choćby dlatego, że msze tutaj odprawiane są wyłącznie po niemiecku, a cała parafia składa się ledwo ze 120 osób. parafianie - Niemcy mieszkający we Wrocławiu - sami utrzymują swojego pastora oraz całą świątynię. Kościół, jak wskazują szacunki był najbardziej zniszczoną świątynią Wrocławia w czasie II Wojny Światowej.