Czy CBA celowo uderza właśnie w PO? (Komentarz)
Oczywiście, organa ścigania wykonują swoją normalną robotę. I nie muszą - wręcz nie powinny - kierować się polityczno-wyborczym kalendarzem.
Jest jednak coś zastanawiającego w takiej oto sekwencji zdarzeń:
1. W piątek Donald Tusk medialnie pokonuje premiera Jarosława Kaczyńskiego w debacie telewizyjnej. Od tej pory notowania PO szybują w górę. Platforma Obywatelska staje się wyraźną liderką sondaży. Niektóre z nich przewidują wręcz, że PO będzie w stanie samodzielnie rządzić krajem.
2. We wtorek szef CBA Mariusz Kamiński ujawnia nagrania, które mają być dowodem na to, że posłanka Beata Sawicka dopuściła się korupcji. Przypomnę, że Sawicka - jako parlamentarzystka PO - została zatrzymana przez CBA podczas przyjmowania łapówki. W efekcie wyleciała z partii i straciła miejsce na jej listach do parlamentu. Tymczasem z nagrań CBA wynika, że Sawickiej w korupcyjnym dealu pomógł pewien nie wymieniony z nazwiska "kolega z parlementu". W serwisie internetowym tygodnika "Wprost" pojawia się sugestia, że owym posłem może być Marek Biernacki z PO, minister spraw wewnętrznych w rządzie Jerzego Buzka. Jednak Mariusz Kamiński zaprzecza tym rewelacjom.
3. Ale szef CBA narzeka przy tym, że sprawą Sawickiej miała zainteresować się sejmowa komisja ds. służb specjalnych. Tyle że jej szef, Paweł Graś z PO, nie chciał zwołać jej posiedzenia.
Choćby nie wiem co, opozycja zinterpretuje te wydarzenia jednoznacznie: oto PiS próbuje osłabić PO wykorzystując w tym celu podporządkowane sobie służby specjalne. W efekcie, samo dochodzenie w sprawie Beaty Sawickiej zejdzie na dalszy plan. Tematem dnia będą działania służb specjalnych w trakcie kampanii wyborczej.
Ale czy PiS na tym straci? To się okaże. Pamiętajmy jednak o głównej frazie PiS-owskiej propagandy: "walczymy ze skorumpowanymi elitami". Elektoratowi PiS działania CBA są zapewne miłe.
Pytanie: jak na te najnowsze działania CBA zareaguje elektorat PO?
I kto jeszcze wierzy w to, że CBA jest siłą krystalicznie apolityczną?