Wygrywaj z www.radioram.pl!

Radio RAM | Utworzono: 26.01.2010, 10:10 | Zmodyfikowano: 26.01.2010, 13:57
A|A|A

KLUB ALIBI ul. Grunwaldzka 67 - Jamal - 14 lutego - godz. 20.00. Jeśli chcesz zdobyć podwójne zaproszenie wyślij sms-a pod numer 71160 w treści wpisz: RAM, Jamal, swoje imię i nazwisko.

Historia Jamala rozpoczęła sie w 1999 roku, kiedy dwóch muzyków pochodzących z Radomia: Tomasz „Miód” Mioduszewski i Łukasz Borowiecki rozpoczęli współprace, tworząc głównie kawałki rapowe. W międzyczasie Miód założył specyficzna, kilkunastoosobowa ekipę Le Illjah, grająca muzykę z pogranicza reggae, ska, ragga, punk, a nawet hard core. Po wielu zagranych koncertach z ta formacja, Miód powrócił do intensywnej pracy przy projekcie Jamal. Przez jakiś czas kapele funkcjonowały równolegle, jednak w wyniku nieporozumien Miód odszedł z Le Illjah i zespół przestał istnieć. Demo składu Jamal spotkało sie natomiast z dużym zainteresowaniem wytworni Pomaton EMI, która zaproponowała zespołowi kontrakt płytowy. 18 czerwca 2005 nakładem tejże wytwórni ukazał sie debiutancki krążek Jamala „Rewolucje”, który spowodował ogromny wzrost popularności, głównie za sprawa singli „Policeman”, „Tubaka”, czy „Kiedyś będzie nas więcej”. Na płycie znalazły sie utwory reggae, raggamuffin, hip-hop, a nawet numery inspirowane jazzem. Utwór „Warto to przetrwać” znajdujący się na płycie Jamala tak bardzo spodobał sie brytyjskiej kapeli Mattafix, ze umieścili go na własnej płycie „Rythm & Hymns”, pisząc do utworu własny tekst po angielsku („Freeman”). Jamal zagrał mnóstwo koncertów zarówno z żywym składem, złożonym głównie z jazzowych muzyków (bas, gitara, klawisze, perkusja, saksofon, puzon, trąbka), jak również z Djem jako Jamal Sound System. Od niedawna zespół zrezygnował z sound systemow na rzecz grania tylko z żywym składem. 3 października 2008 zespół powrócił z nowa płyta „Urban Discotheque”, na której gościnnie pojawili sie m.in. Grubson, Cheeba, czy beatboxer Zgas. Na płycie znajduje sie 16 kompozycji, których twórcami są Miód wraz z Kuba Galińskim i Andrzejem „Gienia” Markowskim oraz Frenchmanem. Nowe wydawnictwo promuje teledysk do połączonych utworow „Pojde tylko tam” i „Pull up”. Po wydaniu płyty zespół zagrał serię koncertów promocyjnych oraz dużą trasę odwiedzając większość miejsc na koncertowej mapie Polski. Do tego doszły dwa wyjazdy do USA, uczestnictwo w ogólnoświatowej promocji gra Need for Speed: Shift. Utwór „Pull Up” znalazł się na ścieżce muzycznej dołączonej do gry.

(Bilety: - 20 PLN przedsprzedaż - 25 PLN w dniu koncertu do nabycia: Klub Muzyczny ALIBI ul. Grunwaldzka 67, Wrocław Klub Muzyczny Łykend ul. Podwale 37, Wrocław Klub Muzyczny Alive ul. Kolejowa 12, Wrocław Sklep Muzyczny De'Molika ul. Kazimierza Wielkiego 65, Wrocław)

******************************************************

CENTRUM SZTUKI IMPART - Teatralne spotkania z gwiazdami – spektakl warszawskiego teatru Komedia - Metoda – pod patronatem radia RAM - 1 lutego - godz. 20.30. Jeśli chcesz zdobyć podwójne zaproszenie wyślij sms-a pod numer 71160 w treści wpisz: RAM, Metoda, swoje imię i nazwisko.

"Metoda", pierwsza sztuka hiszpańskiego dramaturga Jordiego Galcerana prezentowana na scenach polskich, to kolejne spojrzenie na zdehumanizowany świat nowoczesnej korporacji. Cztery osoby zamknięte w jednym pomieszczeniu podlegają serii testów (określanych jako metoda Gronholma), służących wyselekcjonowaniu - metodą "doboru naturalnego" - najlepszych pracowników. Historia o agresji, o konformizmie, o pędzie do sukcesu za każdą cenę... A przede wszystkim o manipulacjach, jakim podlegamy w zglobalizowanym świecie, co gorsza: zgadzamy się na nie - dla pieniędzy. Wstrząsająca groteska o naszej codzienności Zainteresowani mogą wziąć udział w spotkaniu z para głównych bohaterów - Maria Seweryn i Tomaszem Karolakiem biorac udział w licytacji , z której dochód zostanie przekazany na rzecz Fundacji „Na ratunek dzieciom z choroba nowotworowa” pani prof. Alicji Hybickiej.O miejscu licytacji powiadomimy osobnym mailem.

******************************************************

OŚRODEK DZIAŁAŃ ARTYSTYCZNYCH FIRLEJ ul. Grabiszyńska 56 - Stafrænn Hákon + James Nesfield - 27 stycznia - godz. 20.00. Jeśli chcesz zdobyć podwójne zaproszenie wyślij sms-a pod numer 71160 w treści wpisz: RAM, James Nesfield , swoje imię i nazwisko.

Stafrænn Hákon to pseudonim islandzkiego muzyka Ólafura Josephssona. W swym pięcioosobowym projekcie, łączy post-rocka, lo-fi, ambient i elektronikę. Muzycy tworzą przestrzenne, multi-dźwiękowe kompozycje, wykorzystując przy tym 3 gitary, bas i perkusję. Magazyn „Wire” określa ich twórczość jako: „częsta i gęsto hipnotyzująca, idealnie wymieszana kombinacja elektroniki i ambientowych brzmień gitarowych...”. Koncert w kameralnej sali Firleja będzie promował ich nowe wydawnictwo. Obecność obowiązkowa dla fanów islandzkich klimatów spod znaku Sigur Ros. Jako support wystąpi James Nesfield. HISTORIA - Po rozpadzie indie rockowej kapeli “Sullaveiki Bandormurinn” w 1999, Ólafur nie zaprzestał eksperymentowania ze swoim „cztero-ścieżkowcem” w piwnicy. W ich wyniku, szuflada powoli zaczęła zapełniać się kasetami z „sesji” - z których Ólafur postanowił skompletować CD i rozpocząć sprzedaż w lokalnym sklepie. Wokół pierwszego albumu Stafrænn Hákon, zatytułowanego „Eignast jeppa” zrobił się niezły szum, a został on nagrany przy użyciu wyżej wspomnianego „cztero-ścieżkowca”, na który nagrano partie gitary, basu, melodyki i automatu perkusyjnego. Za piąty instrument można uznać syk obracanej taśmy. Z pomocom wymienionych sprzętów powstał album wypełniony lekko senną, odprężającą atmosferą, budowaną przez warstwy gitarowych partii otaczające dźwięki automatu perkusyjnego. “Í ástandi rjúpunnar” i “Skvettir edik á ref” to albumy które ujrzały światło dnia w kolejnym roku, i słuchając ich dało się uchwycić rozwój projektu od czasów lo-fi przedstawionego na “eignast jeppa”. Albumy te skupiły się bardziej na ambientowym brzmieniu gitary, oczywiście jej wielowarstwowości, z domieszką syntezatorów – sprecyzowane brzmienie, ścieżką którego podążał Stafrænn Hákon. Oba albumy doczekały się ponownego wydania przez dwie różne wytwórnie. Brytyjczycy z Resonant Records wydali reedycję “Í ástandi rjúpunnar” and “Skvettir edik á ref”, natomiast Amerykanie z Secret Eye – reedycję debiutu kapeli. W 2003 Ólafur nagrał materiał na, jak miało się okazać, album który osiągnął największy sukces - “Ventill/Poki”, wydany nakładem Resonant Records. Album otrzymał świetne oceny pośród recenzentów, i w następstwie jego wydania, Stafrænn Hákon wyruszyli na trzy tygodniową trasę po Wyspach Brytyjskich we wrześniu 2004 roku. Album ten był pierwszym w karierze zespołu, ukończonym w studiu nagraniowym, z żywą perkusją za którą zasiadł Daniel. Jesienią 2006 roku, Stafrænn Hákon ukończyli nagrywanie piątego albumu zatytułowanego „Gummi”, poprzedzając ten proces trasą po Wyspach Brytyjskich, oraz paroma koncertami na festiwalach europejskich. „Ściana pięknego, trudnego do opisania dźwięku wypełnia powietrze... To muzyka delikatna, spokojnie napływająca do uszu słuchacza. A zarazem przewrotna – w chwilę staje się dzika i wypełniona energią”.

http://www.leedsmusicscene.net/article/3123/

Na muzykę Jamesa Nesfielda, urodzonego i wychowanego w Szkocji, a aktualnie zamieszkałego we Wrocławiu, ma wpływ aktualny stan otoczenia rozumiany poprzez dźwięki które można odnaleźć dookoła – tzw. „field recordings”. Inne aspekty mające wpływ na styl Jamesa to zainteresowanie psychoakustycznymi właściwościami różnych materiałów, w szczególności tych mających związek ze stereoskopią. Dźwięki będące wynikiem eksperymentów Jamesa Nesfielda skupiają się bardziej na takich aspektach jak atmosfera i harmonia, niż na wyrażaniu czegokolwiek i melodii. Priorytetem są tekstury, barwa dźwięku i uczucie przemijającego czasu, a nie konkretne motywy w które owe dźwięki miałyby się układać czy inne struktury.

(bilety: 15 / 20 pln | do kupienia: www.ticketpro.pl| www.eventim.pl oraz przed koncertem)

******************************************************

WYTWÓRNIA FILMÓW FABULARNYCH - Mika Urbaniak + Button Hackers – pod patronatem radia RAM - 30 stycznia - godz. 19.00. Jeśli chcesz zdobyć podwójne zaproszenie wyślij sms-a pod numer 71160 w treści wpisz: RAM, Mika Urbaniak, swoje imię i nazwisko.

MIKA URBANIAK - Urodzona w Nowym Jorku. Pierwsze piosenki napisała w wieku 11 lat, profesjonalnie na scenie od 14 roku życia, w wieku 15 lat dokonała pierwszych nagrań. Zapraszana do współpracy przez czołówkę polskich muzyków (Andrzej Smolik, OSTR, Liroy, Michał Urbaniak, Urszula Dudziak). Jej album „Closer” to chyba najbardziej oczekiwana płyta ostatnich lat. Po wielu zmianach artystycznych Mika zdecydowała się na współpracę z Troyem Millerem współpracownikiem Amy Winehouse, Marka Ronsona oraz Roya Ayersa. Płyta została nagrana w Londynie z muzykami, którzy współpracują na co dzień z Amy Winehouse, zrealizowana przez Troya oraz wspólnie z nim wyprodukowana. To pierwsza autorska płyta artystki – nominowana do wielu nagród (m.in. do „Mateusza” za debiut roku Programu Trzeciego Polskiego Radia). Koncerty Miki Urbaniak przyciągają młodą widownię i cieszą się popularnością wśród ludzi zainteresowanych różnymi stylami muzycznymi.

BUTTON HACKERS - To zespół, który powstał pod koniec 2004 roku w Katowicach z inicjatywy Pawła Steczka- kompozytora, aranżera i instrumentalisty. W grudniu 2004 roku na kompilacji "Smooth Jazz Cafe 6" wydanej przez Universal obok gwiazd światowego formatu ukazał się ich utwór "Night". To przyczyniło się do powstania debiutanckiego albumu "To mój anioł " wydanego przez Polskie Radio w 2005 roku. W 2005 roku w sierpniu zespół zakwalifikował się i wziął udział w Festiwalu Jedynki w Sopocie. Współpracował z TVP1 i TV Polonia uczestnicząc w wielu programach i koncertach. Spektakularnym sukcesem zespołu było zdobycie Pierwszego miejsca z piosenką "Między nami" na Festiwalu Jedynki w Sopocie w 2006 roku oraz Drugiego miejsca w Konkursie Międzynarodowym Festiwal Jedynki Sopot 2006. W 2006 roku została wydana reedycja płyty "To mój anioł" z festiwalową piosenką "Między nami”.Utwory z tej płyty można znaleźć na wielu kompilacjach. W grudniu 2006 roku na płycie “Święta Święta 4” obok takich gwiazd polskiej sceny jak Maryla Rodowicz, Krzysztof Kiljański, Mieczysław Szcześniak i in. znalazła się piosenka Button Hackers "Święta Święta" stając się singlem tej kompilacji. Zespół brał udział w polskich preselekcjach Eurowizja 2007 i w wielu koncertach rejestrowanych przez TVP. W repertuarze zespołu znajduje się także piosenka "Nadzieja to my" autorstwa Pawła Steczka wykonywana przez Kasię Cerekwicką, Ewelinę Flintę, Piotrka Cugowskiego, Marysię Sadowską, Dorotę Miśkiewicz, Sławka Uniatowskiego, Maćka Silskiego. Piosenka ta była wielokrotnie wykorzystywana przez TVP jako motyw przewodni wielu akcji na rzecz ludzi cierpiących. Rok temu zespół rozpoczął współpracę ze studiem RED HOUSE i tam powstał materiał na nową płytę w klarownym składzie: Jan Radwan -vocal, Paweł Steczek - instr klawiszowe, aranżacja, Piotr Mędrzak - gitara, realizacja i miks, Tomek Kaotoch - git. basowa , Grzegorz Kaotoch - bębny , Dominik Mietła - trąbka . Materiał został zmasterowany przez Tom Coyne SterlingSound NY ( Madonna, Beyonce, Bee Gees, Britney Spears, Jamiroquai, Michael Jackson, Pink, Sade i in.).

******************************************************

KLUB STREFA WZ - Kucz/Kulka – koncert promujący płytę „Sleepwalk” – pod patronatem radia RAM - 7 lutego - godz. 19.00. Jeśli chcesz zdobyć podwójne zaproszenie wyślij sms-a pod numer 71160 w treści wpisz: RAM, Kucz Kula, swoje imię i nazwisko.

Raz na jakiś czas pojawiają się wykonawcy, którzy w niezwykle sympatyczny sposób odkurzają (dosłownie!) archaiczne brzmienia z czasów, kiedy telewizja z jednym kanałem była dobrem luksusowym, a o przenośnych, muzycznych gadżetach nikt nawet nie śnił. Pamiętacie dziewczyny z The Pipettes? Urocze trio z Wielkiej Brytanii zaczarowało wszystkich swoimi vintage’owymi, diabelnie chwytliwymi przebojami, potem znikając gdzieś bez śladu. Z singlami dziewczyn konkurować mógłby duet Lucky Soul, gdyby ich fantastyczny kawałek "Lips Are Unhappy" przysporzył im więcej popularności.

Aktualnie obserwujemy też revival dźwięków lat 80., ale to przecież nie było znowu tak dawno. Zaskakujące jednak jest to, jak skądinąd jednowymiarowo współcześni wykonawcy traktują wielką spuściznę czasów bardzo zamierzchłych, skupiając się praktycznie tylko i wyłącznie na dziewczęcym popie z lat 60., dokonaniach legendarnego Phila Spectora czy niezapomnianych brzmieniach zespołów pokroju The Beatles czy The Beach Boys. A muzyka popularna zdaje się mieć zdecydowanie głębsze korzenie, o czym chyba nie zapomnieli polscy wykonawcy – Gaba Kulka i Konrad Kucz.

Gabrieli Kulki raczej nie trzeba bliżej przedstawiać. Nie wszyscy musieli poznać wokalistkę przy okazji płyty "Out" dwa lata temu, ale na poziomie tegorocznego "Hat, Rabbit" na jej nazwisko, chcąc, nie chcąc, natknął się prawie każdy przechodząc obok kiosku z kolorowymi magazynami, trafiając na dowolny program telewizji śniadaniowej czy włączając kilka ambitniejszych, rodzimych rozgłośni radiowych.

Gaba Kulka wśród współczesnych, polskich wokalistek zyskała sobie rozgłos porównywalny z tym, który ma miejsce przy okazji każdej premiery płytowej Marysi Peszek, choć z racji talentu, songwriterskich umiejętności, kreatywności, świetnego wokalu i sympatycznej, scenicznej osobowości tym razem szum wokół polskiej wokalistki jest jak najbardziej uzasadniony.

Mniej znaną połówką duetu Kucz/Kulka jest Konrad Kucz – człowiek z ogromnym dorobkiem na polu muzyki elektronicznej, chilloutu i ambientu, trochę niesprawiedliwie w masowej świadomości funkcjonujący głównie jako jeden z członku grupy Futro. Patrząc na dyskografię Kucza, nie sposób nie zauważyć, że chyba zawsze trochę ciągnęło go do mniejszych tudzież większych eksperymentów z brzmieniami z przeszłości. Cały koncept "Sleepwalk" rozpoczął się ponoć od niewinnych eksperymentów ze starymi płytami i odgłosami zakurzonych taśm filmowych. A efekt? Jest znakomity. Album Kucza i Kulki to wspaniała wyprawa do czasów, gdy na kinowych ekranach oglądać można było fabuły takich reżyserów jak Ernst Lubitsch, Josef von Sternberg, Cecil B. DeMille, podziwiać aktorki kalibru Glorii Swanson i Mary Pickford, kiedy znakomitej rozrywki dostarczały wodewile, burleski i lekkie kabarety. To muzyka czerpiąca garściami z performance’ów Josephine Baker, piosenek Dietrich, Piaf i typowych, kawiarnianych szansonistek z czasów dwudziestolecia międzywojennego. To wspomnienie przebojów Sarah Vaughan, Nancy Sinatry, Patsy Cline, a także ich wspaniałych poprzedniczek pokroju Bessie Smith, Idy Cox, Clary Smith. Gaba Kulka i Konrad Kucz w żadnym momencie nie przesadzają z retro stylizacją. "Sleepwalk" przeszłością jest tylko niezobowiązująco zainspirowane, delikatnie natchnione. Cała płyta stanowi przede wszystkim wyborną wariację na temat dzisiaj już nieco zapomnianych, zakurzonych brzmień. Konrad Kucz imponuje nie lada wirtuozerią i kreatywnością, gdy przychodzi do samplowania przywodzących na myśl całkiem wiekowych dźwięków, a Gaba Kulka niezwykłą, piosenkarską wrażliwością. To nie jest bowiem ta sama wokalistka, którą znamy chociażby z jej solowego krążka "Hat, Rabbit". Na "Sleepwalk" Kulka zaskakuje spokojem, dostojnością, fantastycznym wyczuciem specyficznego klimatu, nie szarżuje, nie teatralizuje żadnych wyśpiewywanych przez siebie fraz, aż trudno uwierzyć, że to naprawdę ona. Nie wiem, czy kiedykolwiek trafi nam się wydawnictwo podobne i równie udane co "Sleepwalk", więc bezwstydnie cieszmy się nim, bo naprawdę jest nad czym się "rozpływać". I nikogo, kto uznaje ten album za najlepszą, polska płytę tego roku, nie wypada oskarżać o przesadę. Co więcej, być może z tego typu opiniami sama bym się zgodziła. Kasia Wolanin

REKLAMA