Konsultacje przynoszą efekt (SONDA)

Przemek Gałecki | Utworzono: 20.05.2014, 09:03 | Zmodyfikowano: 20.05.2014, 07:05
A|A|A

Grzegorz Komendacki

Każdy ma szansę się wypowiedzieć i zaproponować zmiany w projekcie, bo ten nie jest jeszcze gotowy. Tak wyglądają konsultacje społeczne na Nadodrzu - we wtorek wieczorem kolejne rozmowy w tej sprawie. Chodzi o koncepcję uspokojenia ruchu samochodowego w tej części miasta. A jest nad czym debatować.

Projekt przewiduje przebudowę skweru na skrzyżowaniu ulic Jedności Narodowej, Ołbińskiej i Henryka Pobożnego. Okoliczne drogi mają stać się jednokierunkowymi - tak aby znalazło się miejsce na parkujące teraz na chodnikach samochody.

Projekt zakłada również budowę tzw. bram wjazdowych, które spowolnią ruch w tym rejonie. Teraz słuchamy mieszkańców - mówi Piotr Górka z miejskiej spółki Wrocławska Rewitalizacja. - Staramy się dotrzeć do możliwie największej liczby osób, a podczas kolejnych spotkań przedstawiamy kolejno wprowadzane modyfikacje - dodaje Górka.

Miłośnicy dwóch kółek, przeważnie w opozycji do miasta, tym razem doceniają sposób rozmowy o planowanej inwestycji. - Spotkania są dużo wcześniej ogłoszone, można się do nich przygotować. A pomysły zgłaszać też mejlowo - wyjaśnia Radosław Lesisz z Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej.

Nie zawsze tak było. Przemysław Filar z Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia, opisuje, jak kilka lat temu wyglądały konsultacje z mieszkańcami wielkiej wyspy przez którą ma, a raczej miała, bo projekt został zablokowany, przechodzić obwodnica miasta.

- Na spotkaniu usłyszeliśmy, że kształtu tej inwestycji zmienić już nie możemy, co spowodowało jeszcze większą awanturę podczas spotkania i jeszcze bardziej nakręciło tych, którzy byli przeciwko inwestycji - opisuje Filar.

Nie tylko w tym przypadku konsultacje były całkowitą fikcją. - O konsultacjach ws. ścieżek rowerowych przy węźle Drzymały też lepiej zapomnieć. Dostaliśmy głos na ostatnie pięć minut - kwituje Radosław Lesisz z Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej. 

Różnice w prowadzonych rozmowach wynikają przede wszystkim z zaawansowania projektu i harmonogramu planowanych prac . Na rewitalizację Nadodrza nie ma jeszcze pieniędzy, więc jest czas na rozmowy. Te wyglądają również dobrze, gdy urzędnikom po prostu zależy na wygaszeniu ewentualnych konfliktów.

Zmianę w sposobie przeprowadzania konsultacji widzi także Andrzej Dobek ze Stowarzyszenia Nasz Rynek, które zrzesza przedsiębiorców pracujących na terenie tzw. Parku Kulturowego. Projekt został już zatwierdzony i przewiduje m.in. ograniczenie liczby reklam, szyldów i banerów na Starym Mieście, Wyspach Odrzańskich, czy Ostrowie Tumskim. Andrzej Dobek - mimo, że był przeciwny zmianom - docenia szeroko zakrojone, otwarte konsultacje, które pozwoliły dobrowadzić do consensusu w tej sprawie. Urzędnicy się zmieniają, ale wszystko zależy od aktywności zwykłych wrocławian - dodaje przedsiębiorca.

REKLAMA