Wycięli bluszcz porastający Panoramę Racławicką
fot. Gregor Niegowski
- Nigdy nie usuwaliśmy bluszczu z rotundy, jednak wymaga tego remont. Usunęliśmy tylko roślinność powyżej dwóch metrów wysokości. Gdy skończymy, pewnie znów się zazieleni. Te prace były konieczne – mówił portalowi Tadeusz Nesterowicz z Muzeum Narodowego we Wrocławiu, które zarządza Panoramą. Dodaję też że prace remontowe idą zgodnie z planem. Po niemal 30 latach od otwarcia, rotunda wymaga porządnego remontu. Modernizacja już się rozpoczęła. Pracę obejmą zarówno odnowienie elewacji budynku, jak i wymianę wszystkich instalacji w środku.
- Nie będziemy ruszać płótna i sztafażu. Te dwa elementy są przez nas na bieżąco monitorowane i konserwowane - tłumaczył niedawno na naszej antenie dyrektor Piotr Oszczanowski.
Remont budynku zakończy się w przyszłym roku - w 30. rocznicę otwarcia Panoramy w stolicy Dolnego Śląska. Na razie nie wiadomo, jaki będzie łączny koszt modernizacji.
Przez 30 lat Panoramę Racławicką odwiedziło 8,5 mln widzów
Jej zagmatwane losy robią wrażenie - gigantyczne płótno powstało pod koniec XIX wieku we Lwowie. Tuż po wojnie trafiło do Wrocławia. Zimie Obiecane wcale dla dzieła Jana Styki obiecane nie były - dzieło, zwinięte w rulon, przeleżało lata w magazynach. Wywieziono je nawet do Warszawy. Być może gdyby nie upór grupy wrocławian, nigdy nie ujrzałoby w całości światła dziennego. Kolejne komitety społeczne domagały się ratowania zabytku, aż w końcu się udało - 14 czerwca 1985 roku oficjele z dumą przecinali wstęgę, zapraszając do Panoramy Racławickiej. Co ciekawe, budowa rotundy ruszyła dużo wcześniej - w latach 60., ale z różnych względów, dokończono ją dopiero przed wielkim otwarciem.
krótka historia
Panorama wraca ze stolicy do Wrocławia:
Konserwacji dzieła, które lata przeleżało w magazynach, podjęło się niemal 30 specjalistów:
Twórcy Panoramy Racławickiej w lwowskiej pracowni. Koniec XIX wieku:
zdjęcia: fotopolska.eu