Niepełnosprawny mieszkaniec Kozanowa uwięziony w wieżowcu
fot. Elżbieta Osowicz (Radio RAM)
Niepełnosprawny mieszkaniec wieżowca na wrocławskim Kozanowie nie może wydostać się z budynku, bo po wyjściu z windy musiałby pokonać strome schody. Trwające od kilku lat starania o podjazd nie przynoszą efektów. Córka chorego mężczyzny Magdalena Karkulowska, mówi że ojciec od dawna jest uwięziony w czterech ścianach.
- Jeżeli tato chce gdzieś wyjść, to musi ktoś mu pomóc. Ja sama nie jestem w stanie taty znieść, mama tym bardziej. Zawsze musimy kogoś prosić. Chciałabym móc zaprowadzić tatę na spacer, do lekarza, gdziekolwiek. On tutaj po prostu cały czas siedzi - mówi córka.
Rodzina od kilku lat bez skutku stara się o budowę podjazdu. Niestety wszelkie prośby i pisma do władz spółdzielni mieszkaniowej są ignorowane
- Dlaczego rodzina, która stara się o wykonanie pochylni dla wszystkich mieszkańców ma płacić za projekt budowlany. Mamy pismo od mieszkańców klatki i wszyscy poparli budowę podjazdu - mówi siostrzeniec inwalidy Tomasz Ratajczak.
Wiceprezes zarządu spółdzielni mieszkaniowej Kozanów IV Marek Kubrak tłumaczy, że spółdzielnia nie uchyla się od pomocy lokatorom, ale ma dwie negatywne opinie dotyczące technicznych możliwości budowy podjazdu.
- Niestety problem tkwi w warunkach technicznych. Działka jest krótka i według naszych ekspertyz umiejscowienie podjazdu w tym miejscu jest niemożliwe - mówi Marek Kubrak.
Rodzina niepełnosprawnego twierdzi, że znalazła firmę która przygotowała projekt podjazdu. Jednak to do spółdzielni należy załatwienie formalności i sfinansowanie inwestycji. Większość kosztów może pokryć MOPS. Władze spółdzielni obiecały nam szybkie rozwiązanie problemu.