Poltegor głoduje, strajki zapowiadają górnicy i kolejarze
Protestem w Poltegorze, który dotyczy cofnięcia decyzji o połączeniu instytucji z centralą w Katowicach, zainteresowały się już także kopalnie węgla brunatnego. Na razie zaczęły się one oflagowywać w Turowie, Bełchatowie i Koninie. Zamierzają też na posiedzeniach komisji wytypować swoich przedstawicieli, którzy przyłączą się do głodówki we Wrocławiu. Połączenie Poltegoru z katowicką placówką ma zostać przeprowadzone na mocy rozporządzenia byłego ministra gospodarki Piotra Woźniaka. Związkowcy wciąż liczą na pomoc parlamentarzystów i zmianę decyzji.
Nadzieję na porozumienie ze związkowcami w sprawie planowanego strajku ma też Kompania Węglowa. 97 procent górników w referendum opowiedziało się za strajkiem. W przyszłym tygodniu na całą dobę zaprzestaną wydobycia.
Wojciech Myślecki uważa, że konflikty na tle płacowym z górnikami w koncówce roku sa tradycją. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia zarówno za rządów Millera jak i Kaczyńskiego - mówił w Polskiego Radia Wrocław publicysta. Jak dodaje, dziwi go postępowanie obecnego szefa rządu, który sam powinien się włączyć w tę sprawę.
Publicysta Leszek Budrewicz również na antenie Polskiego Radia Wrocław wyjaśniał, że żądania górników to w pewnym sensie efekt obietnic Platformy Obywatelskiej, która obiecała cud gospodarczy. Według Budrewicza górnicy nie mogą liczyć na spełnienie ich żądań i powinni obniżyć poprzeczkę.
Z kolei 22 grudnia zastrajkować chcą maszyniści, konduktorzy i dyżurni ruchu PKP. Żądają 50-procentowej podwyżki pensji. Wciąż jednak nie wiadomo, czy tuż przed świętami pociągi zostaną na bocznicach. - Takie są plany, ale konkretnych decyzji jeszcze nie ma - powiedział Polskiemu Radiu Wrocław Mirosław Lisowski szef okręgowej sekcji kolejarzy na Dolnym Śląsku.