Dolny Śląsk: drogi zasypane śniegiem (Posłuchaj)
Tak wyglądał Wrocław o godz. 5 nad ranem (Fot. Dominik Panek)
40 km na godzinę - z taką prędkością najlepiej teraz jeździć po dolnośląskich drogach. Choć z błotem pośniegowym walczy ciężki sprzęt, jeździ się źle a kierowcy stoją w korkach.
Posłuchaj relacji Radia Wrocław:
Prawdopodobnie gęsto padający śnieg na tyle ograniczył widoczność, że przechodzaca przez jezdnię mieszkanka Strzegomia nie zauważyła nadjeżdżającego samochodu. Kierowca nie miał szans, by na zupełnie białej drodze wyhamować. Do wypadku doszło w niedzielę ok. 22 na ul. Kasztelańskiej. Kobieta ze złamaną nogą została przewieziona do szpitala w Świdnicy.
I właśnie piesi powinni również bardzo uważać. A odśnieżać trzeba również chodniki. To obowiązek właścicieli nieruchomości. Za niedopełnienie obowiązków grozi grzywna lub nagana. Czy właściciele wywiązują się ze swojego obowiązku? To we Wrocławiu od dziś będzie sprawdzała straż miejska;
A jak wyglądała od rana sytuacja na innych dolnośląskich drogach?
ŚWIDNICA
Żadnych kolizji ani zablkowanych podjazdów na drogach krajowych i wojewódzkich w okolicach Świdnicy, Dzierżoniowa, Ząbkowic i Kłodzka. Od rana kierowcy zgłosili jedynie problem z przejazdem w Mąkolnie na drodze nr 46 z Kłodzka do Złotego Stoku. Tutaj utknęły trzy tiry, ale trasa jest już odblokowana.
Kolejny niewielki problem pojawił się na trasie Dzierżoniów-Łagiewniki. Śliskie miejsce już zostało odśnieżone. Większość głównych dróg ma czarną i mokrą nawierzchnię. Uważać trzeba na trasach lokalnych, gdzie jezdnia jest pokryta warstwą śniegu.
Żaden kurs nie został odwołany z powodu warunków na drodze - zapewniają dyżurni ruchu w PKS-ach świdnickim i dzierżoniowski. Część autobusów dociera jednak na miejsce z opóźnieniem.
Żadnych problemów nie zgłaszają kierowcy na trasach lokalnych, natomiast na drogach wojewódzkich i krajowych jadą znacznie wolniej, stąd opóźnienia mogą sięgać 20-30 minut. Pasażerowie mogą być jednak spokojni, rozkłady jazdy na dzisiaj nie zostaną zmienione.
LEGNICA
Kilka drobnych stłuczek, ślizgające się koła aut na bocznych uliczkach i wielkie odśnieżanie na parkingach - to obrazek z legnickich dróg. Tylko na głównych drogach widać tam asfalt - zwykle przykryty pośniegowym błotem.
JELENIA GÓRA
Padający śnieg utrudnia jazdę w górach. Ale drogi są przejezdne, pod warunkiem, że opony nie są łyse. Warto zabrać łańcuchy na koła. Krajowa „trójka" w rejonie Jakuszyc jest w niezłym stanie.
Miejscami spod warstwy błota i śniegu widać asfalt, ale to może się zmienić, bo śnieg pada nieprzerwanie. Na odcinku z od Piechowic do granicy państwa samochody o masie powyżej 12 ton mają obowiązek jazdy w łańcuchach na kołach. Na razie jednak kierowcy ciężarówek nie zwracają uwagi na znaki nakazu.
Na bocznych drogach jest warstwa zajeżdżonego śniegu, po którym, choć wolno, można jeździć, lecz wyłącznie w oponach zimowych. Na ulicach Jeleniej Góry jest bardzo dużo błota pośniegowego co znacznie wydłuża drogę hamowania i łatwo jest wpaść w poślizg na skrzyżowaniach. Mimo zimowych warunków, po drogach kotliny można podróżować.
Warunki na drogach w okolicach Jeleniej Góry i Kamiennej Góry są bardzo trudne. Ale, jak informują policjanci, wszystkie drogi są przejezdne. Trzeba jednak pamiętać, że nie wszystkie są zimą utrzymywane. Dotyczy to kilku ledwie odcinków w powiecie kamiennogórskim. Co ciekawe jeden z nich, między Chełmskiem Śląskim a Mieroszowem, jest mimo ryzyka wykorzystywany często przez dostawców. Skracają oni sobie w ten sposób drogę o co najmniej 20 minut. Jednak wiele ryzykują.
WAŁBRZYCH
W powiecie wałbrzyskim drogi są przejezdne, ale poruszać się po nich trudno. Skutki całonocnych opadów najbardziej odczuwają mieszkańcy wyżej położonych miejscowości: Walimia, Glinna, Zagórza Śląskiego. Ale jak zapewniają władze gminy, wszystki dzieci dotarły do szkół, a na drogach w tym rejonie cały czas pracują 3 pługi. W wałbrzychu z powodu śliskich ulic doszło rano do dwóch kolizji.