Wrocław - Szczygło o Sikorskim i Zdrojewskim
fot. Janusz Wójtowicz ("Polska - Gazeta Wrocławska")
Zdrajca, który zachował się podle - tak o byłym polityku PiS i ministrze Obrony Narodowej Radosławie Sikorskim powiedział w wywiadzie dla dziennika "Polska" obecny szef MON Aleksander Szczygło. Radosław Sikorski jest zbulwersowany tymi słowami, ale na razie nie kieruje sprawy do sądu - odpowiada rzecznik b. ministra Piotr Paszkowski.
- Wtedy jest się zdrajcą, kiedy się odchodzi i pluje na swój obóz i nazywa się go watahą, którą trzeba dobić - powiedział w opublikowanym w sobotę wywiadzie Szczygło.
Pytany, czy Sikorski jest zdrajcą, Szczygło odpowiedział: "Tak. Jest zdrajcą. Zachował się podle. O swoich byłych kolegach z rządu powiedział: jeszcze jedna bitwa i dorżniemy watahę".
Zapytany, czy nie miał wówczas ochoty Sikorskiem "po męsku przyłożyć", Szczygło powiedział m.in.: "O, już znacznie wcześniej". Szef MON mówił w wywiadzie też, że "nie ma o Sikorskim wysokiego mniemania".
W sobotę wieczorem we Wrocławiu Szczygło powiedział dziennikarzom, że według niego Sikorski nie będzie dobrym ministrem ani obrony narodowej, ani spraw zagranicznych, bowiem "nie ma do tego predyspozycji". Ponadto minister podtrzymał słowa wypowiedziane wcześniej pod adresem Sikorskiego, że jest zdrajcą. Jest gotów się z nich wycofać, o ile Sikorski odwoła nazwanie Szczygły i "kolegów z rządu watahą, którą trzeba dobić".
Pytany dlaczego dopiero teraz tak ostro ocenia Sikorskiego, Szczygło powiedział, że "zdrada boli". "Nie może być tak, że coś robimy wspólnie, a później okazuje się tak, że ci z którymi się współpracuje są najgorsi z możliwych. Tak się nie da. Nawet w polityce" - mówił minister.
Według Szczygły dobrym ministrem obrony narodowej może być Bogdan Zdrojewski, poseł PO. "Zdrojewski to bardzo dobry kandydat. Ale o tym trzeba przekonać Platformę Obywatelską, a z tym jest pewien problem" - mówił Szczygło.
Dodał, że nie chciałby wypowiadać się na temat swoich propozycji na szefa resortu, z którego odchodzi, bowiem "każde jego słowo mogłoby jedynie zaszkodzić" potencjalnemu kandydatowi. Przyznał jedynie, że jego współpraca ze Zdrojewskim jako przewodniczącym komisji obrony narodowej w Sejmie, układała się dobrze. Powiedział, że najchętniej zamieniłby się ze Zdrojewskim miejscem i po odejściu z MON został przewodniczącym sejmowej komisji obrony narodowej.
Szczygło nie wyobraża sobie dobrej współpracy między Sikorskim jako ministrem a prezydentem. Pytany, co prezydent "ma na Sikorskiego" odparł jednak, że nie wie.
W opublikowanym w środę wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Lech Kaczyński powiedział, że "był zwolennikiem zmiany Sikorskiego na stanowisku ministra obrony i od tej pory nie zmienił zdania na jego temat". Zaznaczył też, że przekaże Tuskowi "fakty" o Sikorskim, nie powiedział jednak o co chodzi.
W ocenie Szczygły, Sikorski jako szef MON "w swoich decyzjach personalnych związanych z wojskiem opierał się na przesłankach, które nie były merytoryczne". "Brak było wyraźnych działań oczyszczających wojsko z oficerów, co do których istniało domniemanie braku lojalności wobec państwa polskiego" - mówił.
"Senator Sikorski był oczywiście głęboko zbulwersowany zarówno formą, jak i treścią wypowiedzi" - skomentował w TVN 24 wywiad Szczygły Piotr Paszkowski.
Jak dodał, Sikorski "nie chciałby podejmować debaty z tymi wypowiedziami, ubranymi w taki język". "Oczywiście, jeśli te sformułowania będą dalej idące, jeżeli padną konkretne zarzuty, to będzie chciał oczywiście tę sprawę wyjaśnić na drodze sądowej" - zaznaczył Paszkowski.
Aleksander Szczygło pojawił się na wrocławskim lotnisku. W strugach deszczu wrócili do Polski żołnierze kończący misję w Afganistanie. Na 140 wojskowych czekali dowódcy i członkowie rodzin. Były łzy wzruszenia, radość, transparenty, flagi narodowe i śpiewy.