N/O (Posłuchaj)
Wojciech Jakubowski
Kiedy Adam Nowak miał już za sobą konfrontację z dokonaniami innego znakomitego polskiego tekściarza, a mianowicie Wojciecha Młynarskiego, ona za podobny projekt zabierała się po raz pierwszy. Dlatego że zapanowała swoista moda na odgrzewanie piosenek wielkich postaci sprzed lat, czy też może dlatego że Nosowskiej, uważanej za jedną z najlepszych obecnie tekściarek, zaczęło brakować pomysłów?- takie pytania zadawało sobie rok temu, kiedy płyta się ukazywała, zapewne wielu. Otóż pretekst do do sięgnięcia po teksty Agnieszki Osieckiej był zupełnie inny. Wokalistka otrzymała bowiem propozycję zaśpiewania 7 piosenek podczas koncertu „Pamiętajmy o Osieckiej” w Teatrze Roma. Ponieważ propozycja wydała jej się interesująca to bez wahania ją przyjęła. Praca nad piosenkami i udział w koncercie okazały się na tyle wciągające i ekscytujące dla artystki i zespołu Uni Sex Blues, że kilka godzin po koncercie było postanowione: to nie koniec przygody z Osiecką, trzeba to zarejestrować i wydać. Jak postanowiono tak też się i stało. Materiał był gotowy w ciągu zaledwie kilku dni ponieważ założenie było takie, że wszystko będzie rejestrowane na tzw. setkę, tzn. bez cięć i poprawek. Dzięki temu utwory brzmią szczerze i naturalnie. Ile w nich jest Osieckiej a ile Nosowskiej? Moim zdaniem pół na pół. Obie panie mają tu równy wkład. I co ważne, moim zdaniem, w żadnej z nowych wersji wokalistka nikogo nie naśladuje, niczego nie powiela. A przecież Osiecka została „przerobiona” już na wszystkie, wydawałoby się, sposoby. Zresztą sama Nosowska stwierdziła, że: „Najważniejsze przy nagrywaniu nowych wersji cudzych utworów jest zachowanie balansu, nie warto się napinać i próbować udowadniać, że to ja jestem lepszy”. A zatem: pokora i świadomość tego czego się chce- to od lat jej recepta na sukces, która i tym razem się sprawdziła.
Muzyka dzień po dniu (Posłuchaj):