Trzy nowe albumy, które musisz usłyszeć #34 (10/2025)

cover art, Leon Thomas - PHOLKS
Cykl rozpoczęliśmy wraz ze startem 2023 roku; momenty w muzyce – łatwe do przegapienia – pod niekończącą się lawiną premier. Grafik jest napięty, a koncepcji, którym warto się przysłuchać wcale nie brakuje. Z pomocą przychodzą środowe wieczory na 89,8 FM. To Wasz nowy radar na nowe.
keiyaA, hooke's law
Album doskonały w swojej przenikającej się strukturze, zawsze pomiędzy i z pogranicza - przez płótno każdego utworu - skaczemy, jakby grając w klasy - między wielością brzmieniowych światów, ale wszystko to się udaje, bez kontuzji. keiyaA umiejętnie wplata w swoje uniwersum wszystko co najlepsze: jazz, ambient, łamliwą, eksperymentalną elektronikę i osobiste teksty, zachęcające do podrózy w głąb siebie. Nawet jeśli zgubicie się w gąszczu dóbr, które proponuje nam artystka... z pewnością wrócicie z podwójną satysfakcją.
Nathy Peluso, MALPORTADA
Wierzę, że to nie jest tylko krótki rozdział w jej dyskografii, odskocznia, a co gorsze przelotny romans z... salsą. Rozkochana w gatunku Nathy, nie odrabia lekcji, raczej śmiało deklaruje... miłość! Nie wprost, ale to muzyczne peany w stronę tuzów gatunku, w którym sprawdza się jako wokalistka i pasjonatka, chwytając się klasyki: jest zmysłowo, tanecznie, kobieco - czasami agresywniej, czasami romantyczniej, zawsze udanie.
Leon Thomas, PHOLKS
Przekornie możnaby rzec, że Leon utożsamia wszystko co mają starsi koledzy po fachu: The Weeknd, Bruno Mars, Anderson .Paak... ale, po co (z przekorą) odbierać tej zdolniasze polot, kreatywność? To mógł być subtelny, elegancki split R&B, funku i soulu, ale ewidentnie nie o to mu chodzi. Ze wszystkich środków wyrazu, wybrał przester, grając wśród gitar i żywej perkusji tak jak na dużych, koncertowych scenach. Krzywdzące byłoby nazwać tę płytę popową, raczej wintydżową, choć muzycznie ze współczesną metryką.
Więcej do usłyszenia w każdą środę w audycji Wszystko co najlepsze w Radiu RAM między 22:00 a północą.
