"Nha Sentimento" - wywiad z Cesarią Evorą (Posłuchaj)
(Posłuchaj pierwszej części wywiadu)
Michał Sierlecki: Gościem Radia RAM jest królowa morny i coladery, Cesaria Evora. Chcę pogratulaować ci ostatniego albumu „Nha Sentimento". Po dramatycznych wydarzeniach, jakich doświadczyłaś w Australii, mamy zupełnie nową muzykę. Czy mogłabyś powiedzieć, czym dla Ciebie jest morna i coladera? Pytam dlatego, że dziennikarze często nazywają te gatunki bluesem oceanu lub tropikalnym fado. Zastanawiałem się, czy też skłaniasz się ku takim określeniom?
Cesaria Evora: - Morna pochodzi z Wysp Zielonego Przylądka. Myślę, że nie możesz porównać jej z żadnym innym gatunkiem muzyki. Wyrażamy w niej uczucia codziennego życia. Czasem jest to tragedia, coś, co tracisz, czasem saudade- tęsknota, uczucie nostalgii i smutku, coladera z kolei odnosi się z większą krytyką do spraw ludzkich.
Współpracowałaś z wieloma świetnymi producentami. Jeden z nich to Jose de Silva. Jak się poznaliście?
- Spotkałam go w 1987 roku w Lizbonie. Był tam na wakacjach . Po moim koncercie w restauracji spytał mnie, czy nie zechciałabym przyjechać do Paryża. Zgodziłam się i od tego czasu razem pracujemy.
Jednym z najbardziej utalentowanych muzyków Wysp Zielonego Przylądka jest bardzo ceniony przeze mnie Teofilo Chantre. On często pisze dla ciebie utwory, ale sam również doskonale śpiewa, choćby moje ukochane Roda Tempo. Jak spotkałaś na swej drodze Teofilo?
- Poznałam go na Wyspach Zielonego Przylądka, kiedy był jeszcze dzieckiem. Potem wyemigrował do Francji. Nie widziałam go wiele lat. To , co pisze Teofilo, dokładnie odzwierciedla życie na Cabo Verde. Tak, jakby on cały czas tam był.
(Posłuchaj drugiej części wywiadu)
- „Mam Bia" jest pieśnią i zwrotem wnuczki do babci.
Ten utwór wspiera orkiestra z Kairu, którą kieruje Fathy Salama.
- Kiedy nagrywałam ten album w Paryżu z moim zespołem, już po całej sesji mój producent poleciał do Kairu i tam zostały dograne smyczki. Ja nie byłam w Egipcie.
„Tchom Frio" oznacza zimny ląd, zmarzniętą ziemię. Odnalazłem tu trochę gniewu w treści i brzmieniu. I ten intrygujący tekst : „ watch what you're doing in life, girl, don't put on a show, these trips to evening mass are begining to annoy me". Czy opowiesz więcej o tym utworze?
- Znów jest to krytyka życia. Była pewna młoda dziewczyna, która mieszkała ze swoimi rodzicami i zaszła w ciążę. Oni nie wiedzieli, ale matka oczywiście patrzy zawsze głębiej, niż ojciec, i dostrzegła odmienny stan córki. Ta zaczęła się tłumaczyć, że kiedy brała prysznic, dotknęła stopą zimnego lądu. Na Cabo Verde jest takie powiedzenie, że gdy twoja stopa dotknie ziemi, zaraz powiększy ci się brzuch. I tak odpowiedziała ta dziewczyna.
(Posłuchaj trzeciej części wywiadu)
- Zinha była dziewczyną Manuela de Novas, który napisał ten utwór. Przy rozstaniu z chłopakiem, Zinha bardzo płakała, gdy ją zdradził. Jej ojciec mówi do niej wówczas : „Zinha, nie płacz, takie rzeczy się w życiu zdarzają"
(Posłuchaj czwartej części wywiadu)
- Wiesz, to wspaniałe wspomnienia. Byłam młoda. W kraju ludzie mnie znali. Te pieśni, które wtedy nagrywałam w latach sześćdziesiątych odnalazł mój producent i postanowił wydać taką płytę.
Szczególnie lubię tam wersję „Nutridinha".
- „Nutridinha" to kolejny przypadek młodej dziewczyny...ale o tym opowiemy sobie może innym razem.
Cesaria, bardzo dziękuje ci za wywiad , za twą muzykę i wrażliwość i życzę wszystkiego dobrego.
- Dziękuję.