Kampania prezydencka w sieci trwa
Andrzej Olechowski w wideoczacie
Czego można dowiedzieć się ze stron internetowych ugrupowań politycznych i kandydatów?
Andrzej Olechowski zachęcał w czwartek do udziału w wideoczacie. Pochylał się podczas niego m.in. nad losem polskich kobiet, którym trudno po przerwie macierzyńskiej wrócić do pracy, że żłobki i przedszkola to u nas problem, że zarabiamy za mało (w porównaniu z innymi unijnymi krajami). A on wie jak to zmienić, bo na gospodarce się zna.
Olechowski na swojej stronie zachęca wolontariuszy do zaangażowania się w swoją kampanię wyborczą oraz zbierana podpisów. A czasu zostało bardzo mało, bo termin mija 5 maja.
- "Kampania prezydencka będzie bardzo krótka. Partie wcześniej rozpisały scenariusze działań. Zaplanowano na wiele miesięcy potyczki, bitwy i wojny. Jeśli zapasy jadu, jakie przygotowano, wtłoczone zostaną w kilka tygodni kampanii, czeka nas straszny spektakl. Podczas żałoby po katastrofie, opinie Polaków były chętnie relacjonowane przez media. W końcu to oni stworzyli tę wspaniałą atmosferę jedności i wspólnoty, którą poznaliśmy 5 lat temu, po śmierci Jana Pawła II. Szybko o tym zapomnieliśmy. Teraz te odczucia wróciły. Nie zmarnujmy ich." - pisze Olechowski w soim blogu.
Platforma Obywatelska informuje, że jeszcze przez tydzień (do czwartku 29 kwietnia) w biurze PO przy ul. Oławskiej 2 we Wrocławiu można składać podpisy poparcia pod rejestracją kandydatury Bronisława Komorowskiego w wyborach na prezydenta RP. Na stronie internetowej PO można też znaleźć wzór formularza poparcia dla osób, które chciałyby włączyć się w akcję zbiórki podpisów.
Podobny formularz mogą też sciągnąć sobie zwolennicy Samoobrony oraz Andrzeja Leppera, który miesiąc temu zapowiedział start w wyborach. Jemu też potrzebne są podpisy.
SLD jeszcze w czwartek zastanawiał się kogo wytypować. Na stronie Sojuszu Grzegorz Napieralski przekonywał: "W wyborach prezydenckich niech startują kandydaci ponadpartyjni".
A Marek Siwiec zastanawiał się: "Czy któryś kandydat spoza naszego grona reprezentuje nasze wartości? Czy można w tych wyborach nie uczestniczyć? A jeśli uczestniczyć trzeba, to z jaką ofertą? I ostatnie, choć nie najmniej ważne. Jesteśmy mocno poobijani po śmierci naszych przyjaciół. Czy zatem uda się stworzyć klimat na te szczególne wybory, na przekór namiętnościom i konfliktom? Wariant Szmajdziński Plus?" .
Wieczorem było już jasne. Kandydatem został... Napieralski.
PSL promuje już Waldemara Pawlaka...
A Marek Jurek na swoim blogu zwraca się do posła Marka Migalskiego (ten apelował do Jurka o rezygnację ze startu w wyborach prezydenckich i wsparcie kandydata PiS): "Z uwagą, ale z przykrością, przeczytałem Pana apel "o zrezygnowanie ze startu w wyborach prezydenckich i wsparcie kandydata", którego wybierze Pana partia. Miałem nadzieję, że świadomość nadzwyczajnego charakteru sytuacji kraju - o czym Pan pisze - sprawi, że tego rodzaju "apeli" będzie mniej. Polska dziś oczekuje od polityków narodowej solidarności, a nie wzajemnego wykluczania, monopolizowania opinii publicznej, demobilizowania odpowiedzialności Polaków.(...)
A na stronie "Kandydata na prezydenta Kornela Morawieckiego" czytamy: "PiS powinien poprzeć Kornela Morawieckiego".
Ale są też tacy, którzy rezygnują ze startu.
"W związku z wielką tragedią państwową i żałobą narodową oraz z nadzwyczajnymi skutkami dla polskiego życia publicznego i przyspieszonymi wyborami Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Zarząd Partii Polska Plus podjął decyzję o wycofaniu kandydatury Pana Marszałka Ludwika Dorna" - czytamy na stronie tej partii.
I komentarze pod tą informacją. Z jednej strony: "Co za bzdury o jedności prawicy ... przecież PIS to nie prawica. Poza tym to farsa tłumaczyć się tragedią, Panowie po prostu nie jesteście w stanie zebrać podpisów",
a z drugiej strony: "Bardzo rozsądna decyzja. Dziękuję i życzę powodzenia w wyborach samorządowych".
Na stronie PiS można znaleźć m.in. wywiad Naszego Dziennika z Adamem Lipińskim, który mówi: "Mamy, podobnie jak pan prezes, jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji. Jak wspomniałem, ostateczne rozstrzygnięcia zapadną w sobotę [dziś juz wiadomo, że w poniedziałek - red.] (...)".
Przed nami zatem ciąg dalszy politycznych decyzji, ale raczej już bez niespodzianek.