W domu lepiej niż w szkole?
Jeszcze 5 lat temu na naukę pozaszkolną - np. w domu zdecydowało się zaledwie kilkadziesiąt osób w Polsce. W tym roku.... już ponad 2 tysiące. Liczby rosną także na Dolnym Śląsku.
Szkoła demokratyczna - grupa rodziców z Wrocławia chce stworzyć alternatywę dla szkół systemowych. W ich placówce nie będzie dzwonków, ocen, tradycyjnych lekcji, podziałów na przedmioty i grupy wiekowe. To dzieci będą decydowały drogą głosowania czego chcą się uczyć w danym dniu i w jaki sposób.
Opiekunowie - niekoniczne przedmiotowcy - mają ich wspierać, podrzucać ciekawe pomysły i inspirować.
- Zmuszanie do nauki nie przynosi efektów - mówi Agata Wolska-Kusiak, inicjatorka szkoły demokratycznej we Wrocławiu:
To dzieci, drogą głosowania decydowałyby o tym co chcą robić danego dnia.
- Nauka nie może być oderwana od rzeczywistości, a uczniom trzeba dać wybór - mówi dr Tomasz Tokarz z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej, który popiera inicjatywę rodziców:
Dyrektorzy publicznych placówek obawiają się jednak, że dzieci nie potrafią zawsze trafnie zdiagnozować swoich potrzeb.
- Poza tym mogą wyrosnąć na małych egoistów - mówi szef liceum nr 17 Roman Kowalczyk:
Wszystkie dzieci obowiązują egzaminy, więc efekty takiej nauki są weryfikowane. Aby wypisać ucznia ze szkoły wystarczy złożyć wniosek u dyrektora o naukę poza placówką.