Kulturalna swastyka jest OK?

Przemek Gałecki | Utworzono: 29.01.2014, 11:16 | Zmodyfikowano: 29.01.2014, 10:27
A|A|A

Swastyki na ulicach Wrocławia zgodnie z prawem?

Jedną z liter zastępuje symbol hitlerowskich Niemiec. Plakat wywołał duże poruszenie wśród wrocławian korzystających z komunikacji miejskiej.

Kontrowersyjny napis to jedna ze zwycięskich prac Galerii Plakatu AMS. Przedstawiciele firmy tłumaczą, że plakat nie powinien nikogo urażać, bo swastyka nie jest mocno wyeksponowana.

Ich zdaniem plakat nie łamie także prawa, bo wykorzystywanie tego rodzaju znaków jest dopuszczalne np w ramach działalności artystycznej.

- Plakat nie powinien oburzać, a treści artystyczne można eksponować w wielu miejscach - tłumaczy Tomasz Popielarczyk z AMS Wrocław.

Jednak nie wszyscy zgadzają się z taką argumentacją

Zakazane symbole:

Konstytucja i kodeks karny wyraźnie mówią o zakazie propagowania nazizmu, faszyzmu i komunizmu.

Według polskich przepisów propagowanie publiczne faszystowskiego lub totalitarnego ustroju państwa oraz nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 2 lat. Ta sama kara grozi osobom, które w celu rozpowszechniania m.in. produkują, utrwalają, sprowadzają, prezentują, lub przewożą druk, nagranie lub inny przedmiot o takiej treści.

Trybunał Konstytucyjny wykreślił z Kodeksu karnego zdanie, że karze podlega też treść "będąca nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej". Nie jest przestępstwem dokonanie takiego czynu "w ramach działalności artystycznej, edukacyjnej, kolekcjonerskiej lub naukowej".

ZAKAZANE SYMBOLE:

SWASTYKA - symbol hitlerowskiej partii NSDAP; w użyciu jest w kilku wariantach.

KRZYŻ CELTYCKI - symbol Narodowosocjalistycznego Ruchu Niemiec; międzynarodowy znak rasizmu; popularny wśród skinheadów.

KRZYŻ KU KLUX KLAN - kiedyś znak amerykańskiej, obecnie międzynarodowej organizacji rasistowskiej; symbol antysemicki i antykatolicki.

FLAGA KONDERERACJI STANÓW POŁUDNIOWYCH - symbol zwolenników niewolnictwa za czasów wojny domowej w USA; używana m.in. przez Ku Klux Klan.

PŁOMIEŃ W BARWACH NARODOWYCH - symbol włoskich i francuskich neofaszystów.

Komentuje Tomasz Sikora:

Od wojny minęło 69 lat. To dużo czasu. Za dużo, by pozwolić sobie na lekceważące traktowanie przerażających symboli tamtego czasu. Choćby pod pozorem "działań kulturalnych"

To nie tylko "jakiś tam symbol". To symbol totalitarnego systemu, który ma na sumieniu miliony ofiar - polskich, żydowskich, rosyjskich, zachodnioeuropejskich. Nie bez powodu Niemcy wciąż zakazują publikacji "Mein Kampf". Bo im dalej od wojny, tym bardziej trzeba się starać, by tamto piekło nie stało się "jednym z wielu wydarzeń współczesnej Europy". Umieszczenie swastyki z podpisem w stylu parafrazy "ot tak, tacy jesteśmy, trochę faszyści, trochę anarchiści" jest obraźliwe i deprecjonujące. I nas samych - bo jednak tacy nie jesteśmy (mam nadzieję) - i lekceważące ten porażający znak. Może lepiej by było, gdyby AMS w swoich gablotach zamiast banalizującego sytuację plakatu umieścił choćby Apel NIEMIECKICH historyków wydany w ubiegłym tygodniu.

Niemieccy naukowcy wreszcie zrozumieli, jak wrażliwa i drażliwa jest kwestia "wojennej pamięci". Stowarzyszenie Historyków i Historyczek Niemiec, organizacja skupiająca prawie 3 tys. członków, wydało pod koniec ubiegłego tygodnia oświadczenie pt. „Zrzeszenie Historyków i Historyczek Niemiec odrzuca określenie ‚polskie obozy koncentracyjne’ jako fałszywe„. Jest to jak dotąd najbardziej wyraźny głos w tej sprawie.

Oświadczenie dostępne jest po polsku i niemiecku. Poniżej zamieszczam wersję polską. Właśnie to, co na przykład powinno się znaleźć na plakatach w gablotach przystankowych. Tak by czekając na autobus czy tramwaj, zamiast dowiadywać się "jacy jesteśmy" lepiej usłyszeć "o czym nigdy nam zapomnieć nie wolno":

Sformułowania takie jak „polskie obozy koncentracyjne” są słowami niedopuszczalnymi i sugerują fałszywe wyobrażenia o odpowiedzialności za zbrodnie nazistowskie.

W tym kontekście Zrzeszenie Historyków i Historyczek Niemiec apeluje do niemieckiej opinii publicznej, a szczególnie do historyczno-dydaktycznych multiplikatorów o przeciwstawienie się powtarzającym się błędnym sformułowaniom na temat niemieckich zbrodni podczas II wojny światowej w Polsce. Przewodniczący Zrzeszenia, prof. dr Martin Schulze Wessel, stwierdza: Zwłaszcza sformułowanie ‚polskie obozy koncentracyjne’ – w większości przypadków wynikające z bezmyślności – należy traktować jako słowo niedopuszczalne (Unwort). Sugeruje ono całkowicie fałszywe wyobrażenie o odpowiedzialności za zbrodnie nazistowskie”. Przede wszystkim w dydaktyce historycznej należy konsekwentnie występować przeciwko błędnym pojęciom przy określaniu zbrodni nazistowskich na okupowanych ziemiach.

27 stycznia obchodzony był Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. My epatujemy swastykami na przystankach.


Tagi:
REKLAMA