"Pociąg do historii" jedzie na zamek Grodno
fot. Wikipedia, pozostałe zdjęcia w artykule Piotr Bartyś
...wielu innych rzeczach. Ale zacznijmy od drogi. Tej najlepszej, najbardziej widokowiej. Na początku podróży prowadzący "Pociąg do historii", Joanna Lamparska i Piotr Bartyś sami odrobinę pobłądzą.
Bo tak naprawdę trasa jest jedna. Skręcamy z drogi łączącej Wałbrzych z Kłodzkiem w Głuszycy i potem już malowniczą trasą jedziemy nie do pierwszego postoju, tylko nieco dalej tak, jak tłumaczy Joasia. Jasne ? :)
Jak już mamy wyjaśnione wszelkie sprawy związane z pieszą wycieczką na zamek, możemy przejść do jego powstania. I tu pojawia się błędny angielski rycerz.
Zaglądamy do lochu i poznajemy historię pięknej - a jakże! - Małgorzaty.
I pewnego listonosza, który udaje Małgorzatę i w charakterze kościotrupa jeździł na motorze.
Teraz o jeszcze jednym duchu zamieszkującym grodzieńskie mury i o - naprawdę na serio - poszukiwaniach tychże.
Kiedy pojedziecie do zamku Grodno i zafundujecie sobie wycieczkę z przewodnikiem, w czasie zwiedzania w pewnym momencie usłyszycie historię o maszynistce "Pociągu do historii" Joannie Lamparskiej. A to dlatego, że to do niej kilka dobrych lat temu przychodziły tajemnicze listy od niemieckiego sapera.
Czy obraz Matejki był w zamku Grodno? Oczywiście, że tak!
O tym, jak ocalono zamek przed rozbiórką przez chłopów i tajemniczym medalionie antypapieża.