Plimkająca brzoskwinia. Muzyka dzień po dniu (Posłuchaj)
Potwierdzeniem tych wszystkich pozytywnych recenzji było dostrzeżenie albumu w trakcie tegorocznej edycji Fryderyków.
"Plim Plum Plam" został nominowany w dwóch kategoriach, szkoda tylko, że poniedziałkowa gala wręczenia statuetek, która odbyła się niemal w rok od wydania płyty, nie przyniosła zespołowi ani jednej nagrody - byłaby to piękna klamra zamykająca ten okres.
Z drugiej jednak strony, wszystko jeszcze przecież przed nimi i jeżeli nie teraz, to wierzę, że w przyszłości uda im sie jeszcze po zaszczyty, te czy inne, sięgnąć dzięki kolejnemu dobremu albumowi.
Póki co szykują koncertowe DVD, o czym informują na swojej stronie internetowej. Przygotowywany jest także film dokumentalny o zespole.
Podobno w trakcie prób, koncertów, za kulisami i w trakcie podróży oraz wszędzie tam gdzie towarzyszy im kamera, udaje im się o jej istnieniu zapomnieć, a to wróży powstanie ciekawego i spontanicznego obrazu. Nie ustają też w intensywnej promocji swojego albumu wydając kolejne single i koncertując. Z tymi singlami zresztą to jest ciekawa historia, bo w okrojonej formie, tzn z mniejszą liczba remiksów, można je za darmo ściągnąć z internetu. We wrześniu ubiegłego roku poinformowali z kolei, że "Plim Plum Plam" ma ukazać się w Czechach i na Węgrzech.
Czy do tego ostatecznie doszło nie wiem, ale byłoby to ciekawe wydarzenie przede wszystkim w tym drugim kraju - Oszibarack to przecież po węgiersku brzoskwinia. (Posłuchaj):
Więcej muzycznych felietonów Wojtka Jakubowskiego znajdziesz w zakładce MUZYKA.