Ciemna strona Księżyca
Wojciech Jakubowski
Tak po wielu latach wspomina chwile tuż po nagraniu „The Dark Side Of The Moon” Roger Waters, ówczesny lider Pink Floyd. Dzieło to 40 minutowa suita opowiadająca o ludzkich lękach, samotności, przemijaniu. Niezwykle ważny jest przekaz dzieła, ale i nie mniej istotne jest tu przepiękne brzmienie, w które oprawiono słowa. Niemal każdy dźwięk tej legendarnej płyty ma swoją historię. Słynny brzęk monet w utworze „Money”, to efekt zabawy Watersa, który zarejestrował odgłos bilonu wpadającego do metalowego naczynia służącego do wyrabiania gliny. Z kolei realizator dźwięku Alan Parsons, po słynne bicie zegarów wybrał się do pobliskiego sklepu z antykami znajdującego się za pobliskim rogiem. Nagrał kilka. Fakt, że na płycie słyszymy ich tysiące jest wynikiem żmudnego dodawania i miksowania dźwięku na kolejnych ścieżkach taśmy dla zwielokrotnienia efektu; nikt wtedy nie marzył nawet o super komputerach, dzięki którym żmudne, wielogodzinne ślęczenie w studiu przestało być męką. Oryginalne taśmy ze wszystkimi efektami nadal znajdują się w bibliotece studia przy Abbey Road w Londynie, gdzie dzieło powstawało. Niewiele jest takich płyt, których legenda i blask nie bledną mimo upływu ponad trzech dekad od powstania. A tak przy okazji- studio to legendarne, ale w tamtych czasach jego stołówka nie była najlepiej zaopatrzona, w zasadzie nie oferowała niczego poza jajecznicą i szarlotką na deser. Dość monotonne to menu jak na kilkutygodniową sesję. Tak więc muzycy Pink Floyd bardzo często w nie najlepszych nastrojach udawali się do studia na popołudniową część nagrań. A już humory wybitnie nie dopisywały tym, którzy przez chwilę nieuwagi tracili swój kawałek szarlotki, który błyskawicznie lądował w żołądku kolegi, co wcale nie było takim rzadkim zdarzeniem. 29 października 1983 roku minął 491 tydzień, a więc ponad 9 lat obecności albumu "The Dark Side of the Moon" w zestawieniu albumów magazynu Billboard, co było wówczas nowym rekordem przebywania płyty na tej liście.
Muzyka dzień po dniu (Posłuchaj):