Wygrywaj bilety z www.radioram.pl!

Radio RAM | Utworzono: 06.01.2010, 10:52 | Zmodyfikowano: 06.01.2010, 16:23
A|A|A

KINO WARSZAWA sala NOT ul. Piłsudskiego 74
Przegląd filmów Volkera Schlondorfa (08-14.01)
godz. 19.00
Jeden podwójny karnet na wszystkie filmy

Wyślij sms-a pod numer 71160 w treści wpisz: RAM, Volker, swoje imię i nazwisko

Na tegorocznym Festiwalu Plus Camerimage „Nagrodą za Całokształt Twórczości" uhonorowany został niemiecki reżyser, zdobywca pierwszego Oscara dla powojennych Niemiec - Volker Schlöndorff. Z tej okazji Festiwal Plus Camerimage, Goethe-Institut w Warszawie oraz Filmoteka Narodowa organizują cykl wydarzeń prezentujących twórczość oraz sylwetkę reżysera.

Na Festiwalu Plus Camerimage w Łodzi oraz na pokazach w Warszawie, Krakowie, Katowicach, Wrocławiu, Lublinie oraz Gdańsku publiczność będzie miała okazję zapoznać się z licznymi filmami z ponad 40-letniego dorobku artystycznego Volkera Schlöndorffa, włączając w to klasykę kina, którą rzadko można obejrzeć na polskich ekranach jak np. Niepokoje wychowanka Törlessa (1965) czy Śmierć komiwojażera (1985).

Retrospektywom towarzyszyć będzie wydanie publikacji poświęconych zarówno życiu prywatnemu jak i twórczości artysty. Fundacja Tumult przygotowuje w ramach ekskluzywnej serii książek Lifetime Achievments o sławnych reżyserach, album o życiu i twórczości Volkera Schlöndorffa, zawierający m.in. archiwalne fotografie z jego prywatnych zbiorów. Nakładem wydawnictwa Propaganda we współpracy z Goethe-Institut ukaże się autobiografia reżysera Światło, cień i ruch. Moje życie i moje filmy w tłumaczeniu Ryszarda Turczyna.

Sylwetkę artysty przybliży również katalog autorstwa Krzysztofa Stanisławskiego, który zawiera teksty krytyczne na temat życia i twórczości Volkera Schlöndorffa oraz kompletną filmografię.

Wyjątkowym wydarzeniem w ramach organizowanych imprez będą otwarte dla publiczności spotkania z reżyserem, które odbędą się w ramach prezentacji autobiografii Volkera Schlöndorffa w salonach empik. Reżyser przeczyta fragmenty książki i opowie o swoich doświadczeniach z pracy i życia w Niemczech, Francji i Ameryce oraz kulisach powstawania filmów i polskich wątkach w swojej twórczości.


TEATR WSPÓŁCZESNY Duża Scena
"Majakowski"
TERMIN: 06.01
godz. 19.15
Jeden podwójny bilet

Wyślij sms-a pod numer 71160 w treści wpisz: RAM, Majakowski, swoje imię i nazwisko

Umrzeć w tym życiu - to rzecz łatwa, tworzyć życie - o wiele trudniej - powiedział podobno Włodzimierz Majakowski na początku lat 20-tych minionego stulecia, kilka lat przed swoją śmiercią samobójczą. Zginął od strzału w serce. Nie w głowę. Tak jakby to serce było tym stanem zapalnym, z którym coraz trudniej żyć.

W 1928 roku pisze jeszcze „Pluskwę"; dzieło to wygląda dziś jak preludium do jego samobójstwa. Pełen zapału, żarliwy zwolennik rewolucji, przy tym rozkochany w człowieku poeta, nie uniknął głębokiego rozczarowania porewolucyjnym reżimem. A reżim - nim.

Majakowski mógł okazać się całkiem innym pisarzem niż piewcą rewolucji, ale takiego poety już sobie radziecka władza nie życzyła. „Pluskwa" jest więc satyrą obyczajową o robotniku, który przepoczwarza się w zadowolonego z siebie mieszczucha (tym razem partyjnego), i jednocześnie głęboką antyutopią o hibernacji i przebudzeniu bohatera we współczesnym nam świecie pod postacią „mieszczuchus vulgaris" . Staje się on jedną z wielu atrakcji „ogrodu zoologicznego przyszłości".

Tęskni, śpiewa, płacze. Prymitywny, śmieszny, czasem chamowaty bohater, którego nie można polubić w pierwszych scenach, zaczyna budzić litość i zrozumienie, kiedy przez współczesnych naukowców nie zostaje zaliczony do rodzaju ludzkiego. Groźba bolszewickiej dehumanizacji dopełnia się w nowej, współczesnej dekoracji telewizyjnej machiny. W tym spektaklu Majakowski, obecny i tworzący swój teatr na naszych oczach, staje się tylko obiektem medialnej gry z widzem, po raz drugi zostaje unicestwiony.


OŚRODEK DZIAŁAŃ ARTYSTYCZNYCH FIRLEJ
Good for Cows
14.01
godz. 20.00
Jeden podwójny bilet

Wyślij sms-a pod numer 71160 w treści wpisz: RAM, Good, swoje imię i nazwisko

data: 2010-01-14 | godzina: 20:00
bilety: 15 / 25 pln | do kupienia: www.eventim.pl, www.ticketpro.pl oraz przed koncertem

Good For Cows to jazzowo-awangardowy duet z Oakland w którego skład wchodzą: kontrabasista Devin Hoff (Xiu Xiu) i perkusista Ches Smith znany m.in. z projektu Marc Ribot's Ceramic Dog czy Mr. Bungle. Swoje mroczne kompozycje przeplatają jazzowymi improwizacjami, noisem, czy jak sami mówią: thrashem i drum & bassem. W ich muzycznych inspiracjach pojawia się Anthony Braxton na równi ze Slayerem, Obituary czy Black Flag. Jedno jest pewne. Będzie to arcy-ciekawy koncert, zarówno dla fanów eksperymentalnego jazzu jak i cięższych, mrocznych dźwięków.

Duet Good for Cows powstał w 1999 roku. Na początku muzycy koncentrowali się na twórczych interpretacjach kompozycji jazzowych, a zwłaszcza muzyki: Thelonious Monk, Ornette Coleman czy Charles Mingus. Ich wspólna fascynacja muzyką spod znaku rock/punk/metal sprawiła jednak, że w kompozycjach duetu zaczęły pojawiać się agresywniejsze dźwięki inspirowane twórczością Black Flag, Minutemen czy Minor Threat.

W 2001 roku wydali swój pierwszy album „Good For Cows" (Evander Music), a dwa lata później światło dziennie ujrzała jego kontynuacja "Less Than or Equal to" (Free Porcupine Society). Trzecie nagranie "Bebop Fantasy" zostało wydane przez Asian Man Records w 2005 roku. Obecnie muzycy przygotowują się do wydania czwartego albumu.

Ches Smith to członek zespołów Marc Ribot's Ceramic Dog, Xiu Xiu, Trevor Dunn's Trio-Convulsant i Secret Chiefs 3. Jeździł na trasy koncertowe razem z Mr. Bungle, Ben Goldberg i Carla Bozulich. Nagrywał m.in z Abel-Steinberg-Winant Trio, Tom Waits, Ben Goldberg, John Tchicai, Will Bernard and Theory of Ruin. Występował razem z Johnem Zornem, Annie Gosfield, Nels Cline, John Schott i Rova Saxophone quartet. Jest liderem własnych formacji: Congs for Brums i These Arches.

Devin Hoff koncertuje i nagrywa z Nels Cline Singers, Ben Goldberg, Xiu Xiu, Joshua Redman, Stephen Bernstein, Carla Bozulich, Vijay Iyer, czy nowym projektem z członkami Why? i Deerhoof. Prowadzi także swój projekt: Redressers razem z Carlą Kihlstedt i Mariką Hughes. W 2008 roku wydał uznany przez krytyków solowy album.


TEATR POLSKI Scena na Świebodzkim
Samsara Disco
08.01
godz. 19.00
Jeden podwójny bilet

Wyślij sms-a pod numer 71160 w treści wpisz: RAM, Samsara, swoje imię i nazwisko

Samsara Disco to nowa teatralna interpretacja sztuki Antona Czechowa Iwanow w kontekście Życia owadów Wiktora Pielewina.

Przyglądamy się splątanym i niszczącym emocjom postaci Czechowa. W minimalistycznej scenerii wielkiej jak świat pokazujemy je w napiętym i nieustannym tańcu pożądania i odtrącenia. Nasz taniec koncentruje się wokół ciała żony Iwanowa - Anny, postrzeganego jako OBCE. Pieniądze są dodatkowym stymulatorem tych raz śmiesznych i groteskowych, raz groźnych i granicznych stanów.

Czy możliwe jest oświecenie? W czym tak naprawdę tkwią źródła tych emocji? Należy go szukać poza złudzeniem, jakim jest życie w samsarze, o czym przekonuje proza Pielewina. Każdy chce tu lecieć do światła, a ostatecznie ląduje w ciemności.


TEATR WSPÓŁCZESNY Scena u aktora
"Traktat"
07.01
godz. 19.00
Jeden podwójny bilet

Wyślij sms-a pod numer 71160 w treści wpisz: RAM, Traktat, swoje imię i nazwisko

Tractatus logico-philosophicus słynnego austriackiego filozofa i logika jest pozycją klasyczną w światowej literaturze filozoficznej. Spektakl jest próbą zmierzenia się z niezwykłą osobowością i intrygującym dziełem Ludwiga Wittgensteina.

Teatralną próbą pokazania nieuchronnego konfliktu, do którego dochodzi między człowiekiem całkowicie poświęcającym się pracy twórczej, filozofem próbującym odkryć, nazwać i zapisać logikę istnienia, a jego najbliższym otoczeniem. Tragiczną niemożność porozumienia się nie tylko z matką, starającą się nadążyć za jego intelektualnymi wywodami, ale także filozoficznym mistrzem i nauczycielem. To studium samotności z odwiecznym pytaniem w tle, jaką cenę płaci się za wyrastanie ponad przeciętną.

"(...) Wittgenstein zafascynował mnie i porwał od "pierwszego wejrzenia" jako myśliciel i człowiek. Istnienie takich ludzi, ich egzystencja, to, że żyją wśród nas przywraca wiarę w Człowieka dobrego i rozumnego. W sens życia." (Tadeusz Różewicz)

Scenariusz przedstawienia powstał na podstawie następujących tekstów Ludwiga Wittgensteina: Tractatus logico-philosophicus, przekład: Bogusław Wolniewicz; Uwagi różne, przekład: Małgorzata Kowalewska; Ruch myśli, przekład: Robert Reszke.


KINO WARSZAWA
Era Nowe Horyzonty Tournee
08-14.01
od godz. 18.00
Jeden podwójny biletna dowolnie wybrany seans

Wyślij sms-a pod numer 71160 w treści wpisz: RAM, ENH, swoje imię i nazwisko

Od 8 do 14 stycznia 2010 w kinie „Warszawa" pokażemy sześć filmów z tegorocznej 9. edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Era Nowe Horyzonty, które na festiwalu cieszyły się największym powodzeniem zarówno u jurorów, jak i u publiczności. Pokażemy następujące filmy: „Głód" w reżyserii Steve McQueena, „Tlen" w reżyserii Iwana Wyrypajewa, „Las" w reżyserii Piotra Dumały, „Plaże Agnes" w reżyserii Agnes Varda, „Burrowing" w reżyserii Henrika Hellströma i „Dubel" w reżyserii Johana Grimonpreza. Filmy te pokazywane będą w wybranych kinach w Polsce jako tygodniowy przegląd pod hasłem ERA NOWE HORYZONTY TOURNÉE, a później stopniowo będą wprowadzane na ekrany kin studyjnych. Odra-Film jest lokalnym partnerem głównego organizatora tego przeglądu - Stowarzyszenia Nowe Horyzonty.

Głód (Hunger)
Reżyseria: Steve McQueen
Wielka Brytania, Irlandia 2008, 96 minut
Seanse:
Piątek (8.01) godz. 18:00
Niedziela (10.01) godz. 20:00
Wtorek (12.01) godz. 20.00

Wybrane nagrody: BAFTA 2009 - Nagroda Carla Foremana dla najbardziej obiecującego debiutanta, British Independent Film Award - Michael Fassbender (najlepszy aktor), Sean Bobbitt (zdjęcia), MFF Cannes 2008 Złota Kamera za najlepszy debiut - Steve McQueen, Europejski Nagrody Filmowe 2008 - Steve McQueen (europejskie odkrycie roku), Toronto IFF 2008 - Steve McQueen (odkrycie), Chicago IFF 2008 - Steve McQueen (Złoty Hugo), Michael Fassbender (Srebrny Hugo),9. MFF Era Nowe Horyzonty - Grand Prix dla najlepszego filmu, Nagroda Krytyków Filmowych

2008 Głód (Hunger)
O filmie
W Irlandii Północnej 5 maja 1981 roku umiera Bobby Sands, pierwszy więzień, który głodówką walczy z nieludzkim systemem więziennictwa i brytyjską okupacją. Trudny i nadal bolesny temat jest dla autora „Głodu" pretekstem do stworzenia wstrząsającej i mimo wszystko oderwanej od politycznego kontekstu, opowieści o istocie człowieczeństwa. W wielu wymiarach. Świetnie skonstruowany (seria krótkich i dynamicznych, niemal pozbawionych dialogu scen w więzieniu kontrastuje z jednym, dziesięciominutowym ujęciem, w którym bohater podejmuje decyzję o strajku) i przepięknie sfotografowany przez Seana Bobbitta film zasłużenie zbiera nagrodę za nagrodą. Bohater filmu Bobby Sands jest postacią autentyczną, liderem IRA, który na początku lat 80. rozpoczął dramatyczny strajk głodowy, żądając uznania zamkniętych w więzieniu Maze bojowników o wolność Irlandii Północnej za więźniów politycznych. W kwietniu 1981 roku, miesiąc po rozpoczęciu strajku, został wybrany członkiem Izby Gmin (zmieniono prawo wyborcze i kilka miesięcy później byłoby to już niemożliwe). Zmarł po 66 dniach wyczerpującej głodówki. Miał wtedy 27 lat.
Film Steve'a McQueena nie jest autobiografią Sandsa. Oglądamy co prawda jego przyjazd do więzienia, codzienne (niemal dosłowne) siłowanie się więźniów ze strażnikami, którzy w odwecie za wylewanie fekaliów na korytarze, smarowanie ścian odchodami, niszczenie czystych ubrań i cel, urządzają nagim aresztantom „ścieżkę zdrowia" i ostentacyjnie manifestują swoją przewagę. Oglądamy dojrzewanie bohatera do decyzji o głodówce, szokujący obraz powolnego wyniszczania jego organizmu, a w końcu śmierć, ale McQueenowi chodziło o nakręcenie filmu uniwersalnego. Z drugiej jednak strony film został przygotowany z niezwykłą dbałością o szczegóły i poprzedzony drobiazgową dokumentacją. Razem ze swoja scenarzystką Steve McQueen spędził długi czas na rozmowach z byłymi więźniami Maze oraz ze strażnikami, którzy pamiętali strajk głodowy. Czytali książki i przeglądali dokumenty. Początkowo chcieli nakręcić film pozbawiony dialogów, w bloku H, gdzie rzeczywiście zmarł Bobby Sands, co oczywiście okazało się niemożliwe. Reżyser zdecydował się jednak na pracę z niemal całkowicie irlandzką ekipą, co spowodowało - jak mówi McQueen - szczególny rodzaj napięcia na planie. W Irlandii Północnej pamięć o tamtych wydarzeniach jest wciąż żywa.
Uhonorowany prestiżową canneńską Złotą Kamerą za najlepszy debiut Steve McQueen nie jest artystą „znikąd", choć rzeczywiście dotąd nie zrealizował żadnego filmu fabularnego. Jego nazwisko znane jest przede wszystkim bywalcom prestiżowych galerii sztuki od Tate po Centrum Pompidou i Muzeum Guggenheima, a sam McQueen jest cenionym artystą wizualnym.
- Kiedy Jan Younghusband z Channel 4 zetknął się ze mną na początku 2003 roku nie było jeszcze wojny w Iraku, historii więźniów z Guantanamo Bay i Abu Graib, ale teraz, po czasie pojawiły się aż nadto widoczne podobieństwa między losami mojego bohatera a współczesnością. Historia się powtarza, a wielu ludzi ma świeże wspomnienia podobne do tych, które opisuje mój film. Musimy pamiętać, że takie rzeczy jeszcze niedawno działy się w Wielkiej Brytanii - mówi McQueen.
Film McQueena nie jest oczywiście apologią bojowników IRA, nie jest też tylko historią o wynaturzeniach w angielskim systemie więziennictwa. Symbolicznego znaczenia nabiera tu pokazane z detalami w ostatniej części stopniowe umieranie ciała - żyjemy w świecie coraz to nowych fanatyzmów, których efektem, zdaje się mówić reżyser, jest nasza powolna agonia. Tytułowy głód ma przecież nie tylko sens dosłowny - w filmie McQueena obie strony "wojny" chcą po swojemu rozumianej sprawiedliwości. Paweł T. Felis, Moralny terror, głód moralności, „Gazeta Wyborcza"

Tlen (Kislorod)
Rosja 2009, 80 minut
reżyseria: Iwan Wyrypajew
Sense:
Piątek (8.01) godz. 20.00
Niedziela (10.01) godz. 18.00
Wtorek (12.01) godz. 18.00

Nagrody: - 9. MFF Era Nowe Horyzonty - Nagroda Publiczności- Festiwal Filmów Rosyjskich w Soczi (Sochi Open Russian Film Festival) - Nagroda Stowarzyszenia Rosyjskich Filmoznawców i Krytyków Filmowych dla Iwana Wyrypajewa
Iwan Wyrypajew

O filmie
Nazwisko Iwana Wyrypajewa jest dziś symbolem międzynarodowego sukcesu młodego pokolenia rosyjskich dramaturgów, nie bojących się radykalnych kroków formalnych, z których najłagodniejszym jest zrywanie z tradycyjnym modelem teatru. Współtwórca słynnego moskiewskiego Teatr.doc (pod znakiem którego powstają sztuki opisujące codzienność Rosjan wyrzuconych na margines społeczeństwa), autor realizowanych na całym świecie dramatów, będących we współczesnej Rosji manifestem pokolenia trzydziestolatków rozdartych między wychowaniem w komunizmie a dorosłością, osadzoną w wyjątkowo nieludzkiej odmianie kapitalizmu. Równie swobodnie co na scenie, czuje się za kamerą. „Tlen" - drugi po „Euforii" film tego reżysera - wyrasta co prawda z doświadczeń scenicznych Wyrypajewa i jest rodzajem twórczej adaptacji jego sztuki o tym samym tytule, ale opiera się przede wszystkim na obrazie, montażu, wrażeniu, a w ostatniej kolejności na słowie.
-Zasadą spektaklu jest akcentowanie roli aktora. Widz nawiązuje z nim żywy kontakt, tu i teraz.W kinie aktor ma zupełnie inne zadania i inną pozycję. Musi wprawdzie oddać tekst, ale istotą kina pozostaje przemiana tekstu w obraz. (...) Jestem absolutnym przeciwnikiem kina intelektualnego, którego nie rozumiem i nie toleruję. Chcę, aby moje filmy wpływały na emocje. (...) Jak każdy człowiek, czuję intuicyjną potrzebę zadawania pytań o istotę życia. Myślę, że moim zadaniem jako artysty - i zadaniem sztuki w ogóle - jest nieustawanie w tych poszukiwaniach.(Gazeta festiwalowa „Na horyzoncie", rozmawiali Patryk Tomiczek i Iwona Sobczyk).
Powstał odważny, bezkompromisowy, eksperymentujący film oparty na obrazach układanych zgodnie z zasadą podświadomych skojarzeń i na estetycznym szaleństwie, wykorzystywaniu możliwie wielu poetyk. Bliższy teledyskowi (melorecytacja aktorów) niż filmowi fabularnemu, częściowo animowany, stylizowany na interaktywną stronę internetową, ale w warstwie treści silnie metafizyczny, wprost nawiązujący do dekalogu. Historia Saszy (który poznał rudowłosą dziewczynę, będącą dla niego jak tlen, musiał więc zabić własną żonę, bo tlen był mu niezbędny do życia) w hipnotyczny sposób wciąga widza rytm kolejnych, przewijających się jak w kalejdoskopie, obrazów. Dziesięć piosenek -tracków- wierszy złożonych w rodzaj ekranowego setu przygotowanego przez DJ-a, którym jest sam reżyser. A wykonawcami jego ostatnio ulubieni aktorzy Karolina Gruszka i Aleksiej Filimonow. Film mógł powstać dzięki międzynarodowemu sukcesowi „Euforii", z której zyski wielokrotnie przekroczyły nakłady producentów.

Las
Polska 2009, 76 minut.
reżyseria: Piotr Dumała
Seanse:
Sobota (9.01), godz. 16.00
Niedziela (10.01), godz. 14.00
Środa (13.01), godz.18.00

Nagrody: 34. FPFF Gdynia 2009 Nagroda Specjalna Jury za szczególne wartości artystyczne
Piotr Dumała

O filmie:
Piotr Dumała - plastyk, rysownik, scenarzysta, pisarz, a przede wszystkim jeden z najbardziej znanych w Polsce autorów animacji - zdecydował się zrealizować film fabularny. W graficznych, drobiazgowo zaplanowanych, czarno-białych kadrach fotografowanych przez Adama Sikorę, przeniósł na ekran atmosferę swoich animacji pełnych niedopowiedzenia i tajemnicy, poszukujących odpowiedzi na najważniejsze pytania egzystencjalne. Powstał film bardzo „europejski", uciekający od konkretu codzienności w nienachalną metaforę i uniwersalny symbol. Śmierć i proces odchodzenia, które tak naprawdę są jego istotą, poprzez chropowatą warstwę wizualną stają się jak gdyby namacalne. Niemała w tym zasługa pary aktorów: Stanisława Brudnego i Mariusza Bonaszewskiego, którzy w trudnych, bo dotykających intymności i fizjologii, z jaką związana jest starość - scenach pokazali siłę swojego aktorstwa. Początkowo film miał być w pełni animowany, ale spotkanie z osobowością twórczą Adama Sikory (operatora i jednocześnie reżysera, fotografika i malarza) spowodowało zmianę planów Dumały. Efekt zaskakuje pięknem i świeżością.
Obejrzałem Las. To film doskonały, spełniony, czysty. Niezwykle rzadki okaz. Dzieło organiczne, żyjące własnym życiem. Proste, minimalistyczne, przykuwające. Tajemnicze jak sen. (...) Ten film ma w sobie coś, co zostało dawno zagubione w polskim kinie, a co miały na przykład filmy Hasa. Kino jest naprawdę osobiste nie wtedy, kiedy odsyła nas do intymnych przeżyć reżysera, tylko kiedy mówi o mnie, widzu, coś takiego, że ma się ochotę zapytać: skąd on to wiedział?(...)Zdarzyły nam się ostatnio dwa niezwykłe filmy, tak zwane osobiste, o śmierci i życiu. Tak różne, a przecież dopełniające się, rozmawiające z widzem. W zeszłym roku 33 sceny z życia Szumowskiej, a w tym roku Las Dumały. Tadeusz Sobolewski, Arcydzieło Piotra Dumały, „Gazeta Wyborcza", 2009.09.15
Wszystko wywodzi się z głębi moich wspomnień. Pamiętam fantazję czy sen z dzieciństwa: leżałem w łóżeczku i wydawało mi się, że koło mnie siedzi zgarbiona kobieta w chustce, opuszczona głowa, nie widać twarzy. Nikogo nie było w mieszkaniu albo wszyscy spali. Zamknąłem oczy, po jakimś czasie otworzyłem, jej już nie było. Ale ta zgarbiona sylwetka przy łóżku została we mnie. To mój osobisty, wewnętrzny archetyp. Pojawiła się też np. w „Łagodne"j. (...)W pewien sposób animowałem Bonaszewskiego. Ustawiałem go tak, jakbym go rysował. Dwóch ludzi z lasem, Katarzyna Bielas w rozmowie z Piotrem Dumałą, „Gazeta Wyborcza" 2009.07.23

Plaże Agnès (Les plages d'Agnès)
Francja 2008 / 110 minut
reżyseria: Agnès Varda

Seanse:
Sobota (9.01), godz. 20.00
Niedziela (10.01), godz. 16.00
Środa (13.01), godz. 20.00

Nagrody: César 2009 - najlepszy film dokumentalny, Étoile d'Or 2009 - najlepszy film dokumentalny
Agnès Varda

O filmie:
W ostatnich latach Agnès Varda, współtwórczyni Nowej Fali, coraz rzadziej (by nie powiedzieć - wcale) realizuje filmy fabularne. Nie znaczy to jednak, że nie sięga po kamerę. Od kilku lat tworzy niemal wyłącznie dokumenty i zadziwiające instalacje, balansujące na granicy kina dokumentalnego właśnie i stricte plastycznego konceptu.
Pokazywane podczas festiwalu w Wenecji w 2008 roku „Plaże Agnès" wyrastają z fascynacji nestorki nowego kina zapisywaniem rzeczywistości. Reżyserka opowiada o samej sobie, o swoim dzieciństwie, rodzinie, inspiracjach. Inscenizowane, oniryczne sceny przeplatają się z fragmentami dawnych projektów i współczesnych obrazów opisywanych przez nią miejsc, a pretekstem do snucia opowieści stają się dla niej - prawdziwie i wyimaginowane - obrazy odwiedzanych przez nią nadmorskich plaż. Komentując spoza kadru kolejne sceny Varda zabiera widzów w przedziwną podróż w głąb siebie: od czasu spędzonego w Belgii dzieciństwa po feministyczne odrodzenie i związek z reżyserem Jaques'em Demy'm. Trudno uwierzyć, że ta dowcipna i urocza kobieta ma już osiemdziesiąt lat.
Varda w „Plażach" prezentuje świetną formę reżyserską. Zawsze posiadała niezwykłą zdolność płynnego przekraczania gatunków i stylistyk, pokazywania uczuć bez popadania w czułostkowość, kreowania sztucznej rzeczywistości bez osuwania się w pretensjonalną teatralność. W tym filmowym pamiętniku reżyserka zaklina przeszłość, pokazuje zdjęcia rodzinne, fragmenty filmów, inscenizuje kluczowe w jej życiu wydarzenia, a wszystko opatruje autoironicznym komentarzem. Patrzy wstecz na swoje życie i zdaje się mówić: je ne regrette rien, bo najważniejsze jest to, że żyję i pamiętam.
Ewa Szabłowska

Agnès Varda tak o swoim filmie mówiła podczas 9. edycji festiwalu Era Nowe Horyzonty:
- Reżyserowanie siebie samej nie było trudne. W tym filmie, na początku biorę lustro. Jest to narzędzie do sporządzenia autoportretu, ale odwracam je do innych - do ludzi, którzy je niosą, do osób, z którymi pracowałam, a wreszcie do widzów. To oni definiują siebie jako świadków mojego życia.

Burrowing (Man tänker sitt)
Szwecja 2009, 76 min.
reżyseria: Henrik Hellström

Seanse:
Sobota (9.01), godz. 14.00
Poniedziałek (11.01), godz. 20.00
Czwartek (14.01), godz. 18.00

O filmie:
Współczesne szwedzkie osiedle domków jednorodzinnych, w którym leniwie snuje się akcja tego filmu, jest bliźniaczo podobne do wielu osiedli w całej Europie. Domy są tu duże i przestronne, ogrody utrzymane w idealnym porządku, a relacje międzyludzkie zastraszająco chłodne i zdystansowane. Reżyserzy „Burrowing" (obaj ze sporym doświadczeniem aktorskim) zdają się mówić, że zanurzając się w wygodzie i konsumpcji już dawno zatraciliśmy oryginalność, wolność, a nawet w pewnym sensie własne człowieczeństwo. Oczami małego chłopca oglądamy więc portret tego idealnego świata, w którym nic nie jest takie, jakie być powinno. Jego mieszkańcy są smutni i melancholijni, choć przecież żyją w komforcie, o którym inni mogą tylko marzyć. Kłopot w tym, że są już zmęczeni, że wpadli w rodzaj pułapki, jaką jest dla nich powtarzalność codzienności. Chłopiec przygląda się swoim sąsiadom, rodzinie, znajomym miejscom bez emocji, z dystansem. Chodzi swoimi drogami, jest outsiderem wolącym pływać w jeziorze niż celebrować kolejne urodziny. Ale jest też symbolem nowego pokolenia, którego celem będzie wyrwanie się z tej dusznej pułapki.
„Burrowing" to kino spokojnej kontemplacji w najlepszym znaczeniu tego słowa. Wysmakowane zdjęcia i przepiękna magnetyczna muzyka Erica Enockssona powodują, że zanurzamy się w tym świecie bez zastrzeżeń. Motto filmu - sentencja Henry'ego Davida Thoreau, który w XIX wieku głosił potrzebę odejścia od cywilizacji i powrotu do natury, i który swoje idee wprowadził w życie wyprowadzając się do lasu - jest najlepszym kluczem do jego zrozumienia. Jednak i bez filozoficznej refleksji łatwo ulec jego nastrojowi.
Pokazywany w berlińskiej sekcji Forum film zebrał doskonałe recenzje („Screen" określił go nawet mianem najlepszego filmu pokazywanego w tej sekcji) i porównywany był z twórczością Roya Andersona z jednej strony, a koreańskim kinem kontemplacji z drugiej. Film został nakręcony latem 2006 roku w Falkenberg.
Schludny, poukładany świat, w którym wyparte emocje i instynkty szukają sposobu na eksplozje, pokazują też w "Każdy myśli swoje" - dla mnie rewelacja w konkursie głównym festiwalu - Henrik Hellström i Fredrik Wenzel. Jesteśmy w Falkenberg (...)Mottem filmu są słowa pisarza i filozofa Henry'ego Davida Thoreau: "Większość rzeczy, które moi sąsiedzi nazywają dobrymi, ja uważam za złe. I jeśli czegokolwiek żałuję, to właśnie swojego dobrego zachowania". Kolejne myśli Thoreau, które czyta z offu Sebastian, są tu nieustannym tłem dla pozornie banalnych sytuacji i zachowań filmowanych najczęściej kamerą z ręki, m.in. takie: "Jeśli ktoś zaufa swoim marzeniom i spróbuje żyć tak, jak sobie wyobraził, odniesie nieoczekiwany sukces. Samotność nie będzie więcej samotnością, a słabość - słabością".(...) A jednak w tym pięknym, zaskakująco pozbawionym patosu filmie - z niezwykłą muzyką stylizowaną na wielogłosowe chorały - przyroda nie jest wcale rajem, a jedynie miejscem, gdzie kolejni bohaterowie mogą się wsłuchać w swoją samotność. Paweł T.Felis, Filmowa samotność po szwedzku, „Gazeta Wyborcza" , 2009.07.30

Dubel (Double Take)
Belgia 2009, 80 min.
reżyseria: Johan Grimonprez
Seanse:
Sobota (9.01), godz. 18.00
Poniedziałek (11.01), godz. 18.00
Czwartek (14.01), godz. 20.00

Nagrody: 9. MFF Era Nowe Horyzonty - wyróżnienie specjalne jury Międzynarodowego Konkursu FILMY O SZTUCE

O swoim filmie Johan Grimonprez:
- Podczas tych przesłuchań do „Looking for Alfred" pojawił się pomysł na projekt „Dubla". Doświadczenie fenomenu „podwójności", które przeżyłem na tych castingach, było doprawdy fascynujące. W wypadku Hitchcocka za kluczową kwestię uważam dwuznaczność jego osoby, pewną niejasność z nim związaną. (...) Kolejnym aspektem, który do tego nawiązuje, jest fakt zdublowania osoby Hitchcocka przez różne środowiska: inaczej podchodzą do niego osoby zajmujące się krytyką filmoznawczą, inaczej masowa widownia. Każdy czerpie z niego, z jego filmowego dorobku, to, co chce. Ta wielopoziomowa multiplikacja stanowi istotną część warstwy narracyjnej mojego filmu. (Gazeta festiwalowa „Na horyzoncie", rozmawiał Darek Kuźma)
Ramą dla „Double Take" są „Ptaki" Hitchcocka, według Grimonpreza skończone arcydzieło kultury strachu. W nią wpleciona jest historia spotkania Hitchcocka z własnym sobowtórem, oparta na opowiadaniu brytyjskiego pisarza Toma McCarthy'ego, oraz zgrabnie skrojone fragmenty telewizyjnych newsów z lat 60., relacjonujące spotkanie Roberta Nixona z kolejnym sobowtórem wielkiego reżysera - Nikitą Chruszczowem. Kolażowy, poskładany z recyklingowanych odpadów kultury wizualnej lat 60. „Double Take" ma w sobie chorobliwość zapętlonego dyskursu paranoika. Uwaga, zaraźliwe!
Ewa Szabłowska


ZAPRASZAMY I INFORMUJEMY O:

13.01.10 godz. 21.00 Klub Bezsenność
DJ VADIM - the electric - pod patronatem radia RAM

13 stycznia 2010(sroda)
THE ELECTRIC - DJ VADIM LIVE
DJ VADIM feat. Sabira Jade & Pugs Atomz
start:21.00 BILETY: 69 PLN

THE ELECTRIC - DJ VADIM feat. Sabira Jade & Pugs Atomz
- czołowa postać kultowej wytwórni NINJA TUNE wraz z gosćmi na koncertach w Polsce

Dj Vadim, a własciwie Vadim Peare urodził się w Zwiazku Radzieckim, lecz wychowywał w Londynie, gdzie zaczęła sie jego muzyczna kariera. Nazywany Johnem Coltrane'm hip hopu, na brak wyobrazni narzekać nie może. Zaczynał od wykorzystywania muzyki konkretnej na potrzeby hiphopowej stylistyki, a dzis (maj 2009), nagrał najbardziej przystępna, ale jednoczesnie najbardziej dojrzała i zaawansowana brzmieniowo płytę w całej swojej karierze.

I zrobił to wszystko choć swiat walił mu się na głowę. W zeszłym roku ojciec artysty niemal oslepł, matka Vadima na skutek kryzysu była o krok od straty własnego domu, żona (Yarah Bravo) ciężko zachorowała, a u niego samego latem zdiagnozowano raka oka. Na szczęscie wszystko zakończyło się dobrze, a Vadim, uskrzydlony pokonaniem przeciwnosci losu ("to co cię nie zabije, uczyni cię silniejszym"), nie tylko ruszył w swiat grajac z takimi wykonawcami jak Fat Freddy's Drop, Dj Krush czy Slick Rick, ale znalazł również czas i energię, by stworzyć nowy krażek. Krażek znakomity, pełen charakterystycznych vadimowych beatów i brzmień, ale również pełen chwytliwych melodii i swietnych piosenek. Artysta po raz pierwszy w swej karierze zdecydował się umiescić swoja twarz na okładce własnej płyty. Po raz pierwszy również sięgnał po mikrofon seksownie i bardzo soulowo modulujac swój głos przez vocoder, talk box i popularny ostatnio tzw auto-tune.

Na Can't Lurn Your Imaginashun nie brakuje fachowych wokalistów i raperów - tym razem głównym i to doskonałym głosem płyty jest Sabira Jade. Pojawiaja się również m.in. Big Red, Juice Lee, Sunny, żona Yarah Bravo, znana z poprzedniego krażka Kathrin deBoer, Kwasi Asante czy Pugs Atomz. Po raz kolejny w jeszcze bardziej naturalny i niezauważalny sposób Vadim zaciera granice między hip hopem, muzyka soul, reggae (a nawet ska), tym razem dodatkowo przemycajac elektroniczne czy abstrakcyjne brzmienia godne Flying Lotusa czy J Dilly. Właśnie ten fantastyczny materiał, Vadim, wraz z przyjaciółmi zaprezentuja LIVE w naszym kraju juz w styczniu 2010

 

REKLAMA