Wrocławska prokuratura apeluje do pacjentek dr Andrzeja W.
Lekarz był przesłuchiwany przez kilka godzin. Nie przyznał się do zarzutów i złożył wyjaśnienia. Jeszcze dzisiaj będą one weryfikowane, a jutro zapadnie decyzja w sprawie ewentualnego wniosku do sądu o tymczasowe aresztowanie Andrzeja W.
Prokuratura podejrzewa, że lekarz wmawiał pacjentkom, że są chore i niezbędny jest płatny zabieg. Kiedy kobiety płaciły, lekarz - mimo, że nie miał uprawnień - usypiał je i najprawdopodobniej żadnego zabiegu nie wykonywał.
Dzisiejszy zarzut dotyczy jednej pacjentki. Śledczy z Prokuratury Rejonowej Wrocław Fabryczna podejrzewają jednak, że było ich więcej. W gabinecie lekarza znaleziono zeszyt, który prawdopodobnie zawiera spis pacjentek. Na początku miesiąca prokuratura oskarżyła go o ponad 50 przestępstw - przyjmowania łapówek, dokonywania oszustw i przeprowadzania znieczulenia bez uprawnień. Dzisiaj Andrzej W. został zawieszony w obowiązkach przez Akademię Medyczną we Wrocławiu, której był pracownikiem.