Akcja CBŚ na Brochowie
Poranna akcja CBŚ na Partynicach; fot. Tomasz Jakub Sysło
Wielkie zamieszanie na Brochowie. Przed godz. 6 rano funkcjonariusze CBŚ zatrzymali mieszkającego przy ul. Chmurnej mężczyznę. Świadkowie mówi o strzałach, ale Paweł Petrykowski z biura prasowego dolnośląskiej policji nie potwierdza tego scenariusza. Przyznaje jedynie, że policjanci rano "prowadzili działania". - Tylko tyle mogę powiedzieć - ucina Petrykowski.
Policjanci zatrzymali około 40-letniego mężczyznę, który wynajmował pokój przy ul. Chmurnej. - Jedna osoba została wyprowadzona z domu jednorodzinnego - relacjonuje mieszkaniec Brochowa.
Po godzinie 9 doszło do kolejnego zatrzymania, tym razem na Partynicach przy klinice leczenia niepłodności.
- Akurat wychodziłem z rodziną z domu. Syn przestraszył się huku - brzmiał jak wystrzały, choć mogły to być także petardy hukowe. Żonie i dziecku od razu kazałem stanąć za samochodem, wyglądało to groźnie. Było głośno, z okien i balkonów wyglądali niemal wszyscy sąsiedzi. Akcja przeprowadzona była profesjonalnie, funkcjonariusze w kominiarkach powalili na ziemię mężczyznę, gdy ten zamierzał wsiąść do auta - opisuje świadek.