Żółtym po oczach. Odnowiony front denerwuje mieszkańców Podwala
Jeden z dzierżawców lokalu w zniszczonej kamienicy obok Akademii Muzycznej na Podwalu postanowił odnowić front swojego sklepu. Wybrał kolor określany przez przechodniów jako wściekle żółty. - Wygląda jak kobieta, która się umalowała, ale zapomniała szyi umyć! - mówi jeden z okolicznych mieszkańców. Pozostali nie szukają metafor i mówią wprost - to fatalny pomysł, bo nowa elewacja zbyt mocno kontrastuje z pozostałą częścią budynku i podkreśla jego opłakany stan.
Popiera ich miejska konserwator zabytków Katarzyna Hawrylak-Brzezowska. - Nie mamy wpływu na kolor, tym bardziej jeśli kamienica nie jest wpisana do listy zabytków, a park kulturowy kończy się na fosie, a więc zabrakło nam 20 metrów - wyjaśnia konserwator. - Mówiąc najdelikatniej, jest to rozwiązanie zbyt wyróżniające się - dodaje.
Kamienica, o której mowa, jest współwłasnością gminy Wrocław i wspólnoty. Zarządca poinformował już dzierżawcę o konieczności zmiany koloru na bardziej stonowany. Żałuje tego urbanista dr Izabela Mironowicz, twierdząc że włoskie czy francuskie miasteczka są jeszcze bardziej kolorowe. - Mamy poczucie, że miasto musi być jak spod igły, wypieszczone, wymuskane i wtedy jest fajne. A dla urbanisty to jest objaw życia miejskiego - ktoś się stara coś mienić. Może fakt, że elewacja została pomalowana na kanarkowo, przyciągnie innych inwestorów - wyjaśnia dr Mironowicz.