Jeśli nie Bosch, to może Heier? Chińczycy chcą przejąć Fagora
fot. Gregor Niegowski
Walka o sprzedaż wrocławskiej fabryki AGD Fagor MAstercook na finiszu. W piątek mija termin podpisania umowy z niemieckim Boschem, ale do gry włączają się Chińczycy. Według naszych informacji, firma Haier proponuje 120 milionów złotych i daje gwarancję pracy dla 300-500 osób jeszcze w tym roku. W kolejnych latach pracę może tam znaleźć nawet tysiąc osób.
Dziś ma wpłynąć oficjalna oferta, syndyk upadłego zakłądu ma ją już na mailu. Tymczasem pod koniec roku rada wierzycieli i sąd wybrały ofertę Boscha, jednak Teresa Kalisz odmawia podpisania umowy i szachuje sąd kolejnymi dokumentami. Jej zdaniem 90 mln złotych i gwarancja zatrudnienia połowy załogi to zdecydowanie za mało. Do końca miesiąca cała załoga, czyli 800 osób straci pracę, bo kończy się realizacja ostatniego kontraktu.
Na początku marca informowaliśmy, że Teresa Kalisz złożyła do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. W dokumencie padają nazwiska czterech dyrektorów, którzy przygotowali wewnętrzną wycenę zakładu. Wycena ujrzała światło dzienne kilka tygodni temu. Dyrektorzy - na zlecenie Rady Wierzycieli - oszacowali wartość fabryki na 60 do 90 mln złotych. To kwota kilkakrotnie niższa od wyceny przygotowanej na zlecenie syndyk, ale zbieżna z ofertą Boscha. Niemiecki potentat jest gotów zapłacić za zakład 90 mln złotych. Zdaniem syndyk wycena pracowników nie dość że nie jest prawdziwa, to "sprowadza na spółkę bezpośrednie niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody majątkowej". Teresa Kalisz w rozmowie z nami tłumaczy, że chce negocjować z Boschem, ale pracowniczy dokument bardzo to utrudnia. Teraz sprawą zajmie się prokuratura.