Trzebnicki szpital połączy się z placówką przy ul. Borowskiej?

MaM | Utworzono: 11.06.2015, 16:39
A|A|A

fot. archiwum

Pierwszy krok do połączenia wykonany - słynący z replantacji kończyn szpital powiatowy w Trzebnicy ma się połączyć z placówką Uniwersytetu Medycznego przy Borowskiej we Wrocławiu. Dziś podpisano list intencyjny w tej sprawie.

Jak podkreślają obie strony, ta deklaracja to dopiero początek długiej drogi. Jednak starosta trzebnicki, nie ukrywa, że bardzo trudna sytuacja finansowa podlegającej mu placówki była powodem rozpoczęcia procedury połączenia obu ośrodków. Zanim to się stanie, trzeba negocjować kto i w jakim procencie spłaci 30 mln dług. Jak mówi szef szpitala przy Borowskiej Piotr Pobrotyn, grupa robocza właśnie rozpoczyna pracę i warunki ewentualnej konsolidacji mają być znane do połowy września. Obie strony zapewniają, że na połączeniu nikt nie straci - nie będzie redukcji zatrudnienia w żadnym ze szpitali, a połączenie sprawi, że da się lepiej wykorzystać kontrakty z NFZ, sprzęt i potencjał naukowy.

ZOBACZ KONIECZNIE: Połączą szpital ze Złotoryi z legnickim?

Pod koniec kwietnia informowaliśmy, że wrocławscy transplantolodzy chcą przeszczepiać kończyny górne, podobnie jak ich koledzy z Trzebnicy. Odpowiedni wniosek w tej sprawie trafił już do Ministerstwa Zdrowia. Wcześniej pomysł poparła Krajowa Rada Transplantacyjna. Jeśli Uniwersytecki Szpital Kliniczny dostanie pozytywną odpowiedź, to będzie można w większym stopniu wykorzystać sprzęt i specjalistów, którzy są gotowi do takich zabiegów - mówił nam wtedy chirurg ze szpitala przy ul. Borowskiej Paweł Chudoba.

Zanim ośrodek zacznie przeszczepiać ręce, potrzebne będzie jeszcze przeszkolenie zespołu. Klinicyści rozmawiali już na ten temat z lekarzami z Trzebnicy. Na razie trudno powiedzieć, kiedy dojdzie do pierwszego takiego zabiegu we Wrocławiu. Przygotowania do pierwszego przeszczepu kończyny górnej mogą potrwać kilka miesięcy - dodaje Chudoba. Już teraz specjaliści z Borowskiej opiekują się pacjentami po przeszczepach. Takich zabiegów jest w roku niewiele, ale dla zespołu medycznego to wyzwanie i prestiż.

ZOBACZ TEŻ: Lekarze przyszyli mu nową dłoń!

REKLAMA