Nosi turban więc go atakują (POSŁUCHAJ)
fot. Archiwum prywatne
Nie chcemy się ukrywać, ale boimy się o całą naszą rodzinę - Julia Sondhi w rozmowie z naszym reporterem przyznaje, że stolica Dolnego Śląska w ostatnim czasie stała się miejscem niebezpiecznym dla osób innej kultury, religii czy koloru skóry.
„Boje się o mojego męża, boje się o nasza rodzinę. Stres (...) odbiera mi radość życia...” - tak dramatyczny apel napisała na jednym z portali społecznościowych wrocławianka Julia Sondhi. Jej mąż - Parry Sondhi - stał się obiektem rasistowskich ataków, bo wygląda na muzułmanina. A jest Sikhem i na co dzień nosi turban będący nieodłącznym atrybutem wyznawców tej religii.
Małżeństwo zdecydowało się na rozmowę tylko z naszym reporterem. Parry Sondhi opowiada, że w ostatnich tygodniach był wyzywany, popychany, pluto na niego.
Kobieta tłumaczy, że jest notorycznie obrażany, wyzywany, ludzie bywają agresywni, plują na niego, wytykają palcami. Zdaniem małżeństwa wszystko przez strach przed obcymi i słabą edukację.
Małżeństwo tłumaczy, że ich zdaniem przyczyną agresji jest gęstniejąca atmosfera wokół uchodźców ale przede wszystkim niewiedza, która powoduje traktowanie wszystkich ciemnoskórych jako przypuszczalne zagrożenie np. terrorystyczne.
Dlatego Julia i Perry proszą by chcieć ich poznać i zrozumieć ich kulturę. Nie zamierzają się ukrywać. Proponują rozmowę na temat religii Perrego i wzajemny szacunek, bo chcą zostać we Wrocławiu.
Posłuchajcie relacji Radia RAM: