Dramatyczna sytuacja mieszkańców nowego osiedla pod Wrocławiem
Zdjęcie udostępnione przez mieszkańców
Szansą dla mieszkańców jest udowodnienie deweloperowi, który kupił budynki od upadającej spółki, że zdawał sobie sprawę z obciążenia hipotecznego. Wtedy budynek wróci do majątku bankruta, a syndyk będzie mógł nim zarządzać i sprzedać resztę mieszkań, by spłacić bank. Wcześniej jednak budynek może zostać zlicytowany przez komornika, a mieszkania ponownie sprzedane.
To oznacza, że muszą zapłacić podwójnie. Jeśli tego nie zrobią, mogą wkrótce stracić mieszkania i zostać eksmitowani:
Mieszkania formalnie od trzech lat, są nadal w trakcie budowy. Teoretycznie nikt nie powinien w nich mieszkać, więc lokatorzy nie otrzymali do tej pory nawet aktów własności.
Firma, która zbankrutowała zdążyła sprzedać nieruchomość, nie ma więc żadnego majątku, a spłatą zadłużenia mogą być obciążeni obecni lokatorzy, którzy bankowi zapłacą podwójnie, potwierdza syndyk Jerzy Jan Pałys:
Kiedy sporny deweloper przestał być właścicielem budynku, przestał również go utrzymywać. Mieszkańcy od dłuższego czasu sami płacą więc między innymi kilka tysięcy miesięcznie za olej opałowy dla wszystkich mieszkań w bloku, choć wiele z nich jest pustych.
Kolejna rozprawa przed wrocławskim sądem została zaplanowana na koniec stycznia.
Posłuchaj całej relacji: