W parku wodnym jak w "Misiu"
Ani siedziska nie można odwrócić, ani przenieść do cienia. I choć kompleks robi wrażenie, a klienci nie ukrywają zadowolenia, to w strefie zewnętrznej nasuwa im się jedno skojarzenie. Kto oglądał słynnego "Misia" Barei ten wie o czym mówię - mówi mieszkaniec Trzebnicy:
Prezes Trzebnickiego Parku Wodnego, Alicja Turkiewicz zapewnia, że łańcuchy mają służyć klientom a nie przeszkadzać. Bez nich leżaki byłyby przenoszone na tzw. strefę zieloną, a wtedy zanieczyszczenia z trawnika trafiłyby do strefy czystej, czyli basenów:
REKLAMA