Diana Krall "Turn Up The Quiet" - PŁYTA TYGODNIA
Diana Krall spędziła miniona dekadę eksplorując peryferie amerykańskiej piosenki. "Glad Rag Doll"(2012) to wycieczka w świat jazzu lat 20-tych i 30-tych. "Wallflower" to ukłon w kierunku amerykańskich przebojów popowych i rockowych z lat 70. i 60. W "Turn Up The Quiet" powraca do standardów, do muzyki nie bez kozery nazywanej Great American Songbook.
"Night And Day", "Sway" i "L-O-V-E" to najpopularniejsze z tematów, po które sięga tym razem.
Producentem albumu jest ponownie legendarny Tommy LiPuma, z którym artystka ostatnio współpracowała w 2009 roku przy inspirowanym bossa novą albumie "Quiet Nights". W studiu towarzyszy jej trio, quartet i quintet. W zespołach - gwiazdy. Gitary - Russell Malone, Anthony Wilson i Marc Ribot. Na basie Christian McBride, Tony Garnier i Anthony Wilson. Oczywiście aranże są pomyślane tak, żeby muzycy mieli szansę pokazać swoją klasę. Choć oczywiście - bez szaleństw. To w końcu płyta Diany Krall.
No i oczywiście Ona przy fortepianie. Często ta umiejętność umiejętność schodzi na dalszy plan. Wszyscy zwracają uwagę na jej głos, jest piękną kobietą, a ten fortepian traktowany jest przez wielu traktowany jako dodatek do całości. Absolutnie niesłusznie. Gra ja zwykle wielce znakomicie, z wyczuciem frazy, delikatnie i rozsądnie.
Jak zwykle po premierze albumu Diana Krall rusza w trasę. Rozpocznie 2 czerwca koncertem w Minneapolis, potem całe lato w Stanach. Europejska trasa rozpocznie się 10 września występem w Vejle w Danii i zakończy się 17 października w Barcelonie. Polskiego przystanku na trasie tym razem nie ma. Najbliżej nas zagra i zaśpiewa w Berlinie 15 września.