Druh Sławek poleca...
FB Marc Mac
Marc Mac – naprawdę Marc Clair, to połowa (ta bardziej prominentna) kultowego brytyjskiego duetu 4 Hero, pionierów m.in. drum'n'bass i jungle oraz szczególnie 'broken beat' (bo to od nich wzięła się podobno jego nazwa), chociaż bardzo wiele tak ich własnych produkcji, jak i rozlicznych remiksów, osadzonych jest najczęściej w nurcie określanym jako future jazz.
Muzyka może być albo błaha, żeby nie powiedzieć – bezmyślna, kompletnie oderwana od życia i nadająca się głównie do słuchania w windzie lub supermarkecie (jak np. dominujące w naszym kraju disco polo), albo mieć jakieś przełożenie na otaczającą nas rzeczywistość i być jeśli nie wręcz walczącą, to co najmniej komentującą otaczający ją świat (i przynajmniej dla mnie to chyba właśnie to stanowi o mocy i odróżnia od tego, co ja nazywam muzyką dla białasów, wszystkie właściwie gatunki czarnej muzyki, np. blues, soul, funk, afrobeat, hip-hop).
Trudno powiedzieć, czy przygotowując swój wydany w 2006r. mixtape "It's Right To Be Civil" Marc Mac spodziewał się, że wkrótce przez świat przetaczć się będzie nowa fala uprzedzeń na tle etnicznym, politycy - żeby tylko zyskać kilka więcej głosów nienajlotniejszych umysłowo wyborców - prześcigać się będą w cynicznym podjudzaniu rasizmu, a w Polsce (!) – ze wszystkich możliwych miejsc na świecie – powtórzy się niejako historia Rosy Parks, która w 1955r.(!), w Alabamie (!), odmówiła zajęcia na polecenie kierowcy miejsca w autobusie w części przeznaczonej wyłącznie dla czarnych, które to zdarzenie uważane jest za symboliczny początek wielkiej rewolucji na rzecz praw obywatelskich (Civil Rights) dla czarnoskórych obywateli USA?
W każdym bądź razie "It's Right To Be Civil" to skupiający się głównie na wydarzeniach na bardzo wówczas rasistowskim Południu USA, przejmujący kolaż słowno-muzyczny, gdzie na tło wyprodukowanych przez Marc Maca hiphopowo-funkowo-jazzowych beatów przemieszanych z muzyką z epoki nałożone są wypowiedzi uczestników i świadków tych wydarzeń, zarówno tych prominentnych - jak Martin Luther King, Rosa Parks, Malcolm X, Coretta Scott King, Detroit Red, jak i tuzinów anonimowych .
Temat praw obywatelskich, segregacji rasowej i prawa do głosowania musiał Marc Mac'owi mocno leżeć na sercu, bo powraca do niego 5 lat później i rozwija na wydanej w 2011r. "Extend The Knowledge", gdzie skupia się z kolei na wydarzeniach, które były skutkiem i kulminacją tego, co zaczęło się dekadę wcześniej na Południu, a mianowicie na wielkim marszu na Waszyngton (podczas którego, jak pamiętamy, Martin Luther King wygłosił swoje słynne "I Have A Dream"), co ostatecznie zaowocowało przyjęciem w 1964r. ustawy o prawach obywatelskich, a w 1965r. ustawy o prawie do głosowania.
W 2013r. ukazuje się "Message From Soulville", gdzie Marc Mac skupia się z kolei na okresie wojny w Wietnamie oraz roli i udziale w niej czarnoskórych amerykanów, często nieproporcjonalnie większym niż ich procentowy udział w amerykańskim społeczeństwie, a wśród wielu różnych "głosów" usłyszymy tu legendarnego Cassiusa Claya, który jak pamiętamy najpierw zmienił wiarę (na islam) i nazwisko (na Muhammed Ali, gdyż Cassius Clay za bardzo trąciło nie tak przecież dawnymi czasami niewolnictwa), a w 1966r. dodatkowo rozwścieczył białasów odmawiając zaciągu do wojska z powodu przekonań religijnych oraz sprzeciwu wobec wojny w Wietnamie.
Jego ostatni mixtape, "Generation X" ukazał się w 2016r., wyłącznie na limitowanym do 300 szt. winylu (wyłącznie - bo nie ukazał się na CD) oraz w wersji cyfrowej, i przy tej okazji wytwórnia Omniverse wypuściła również na limitowanych winylach oraz w wersjach cyfrowych poprzednie 3 mixtape'y, dostępne dotąd z kolei wyłącznie na CD.
"Generation X" porusza ten sam temat co porzednie 3 mixtape'y, ale tym razem wyłącznie w odniesieniu do UK w latach 1960-1980, i przyznam że z pewnym zdumieniem, a nawet osłupieniem dowiedziałem się, że jeszcze w latach 70-tych można było w UK zobaczyć na murach napisy w rodzaju "czarnuchy - wynocha stąd".
Podsumowując - wszystkie 4 płyty są naprawdę ciekawe muzycznie, prawdziwie pouczające, i podobnie jak bardzo wiele muzyki z szeroko pojętego nurtu "walczącej", płyty te nie tylko się nie postarzały, ale z dnia na dzień wręcz nabierają aktualności, niestety...