Scena jak z filmu "Miś", czy słuszna troska o bezpieczeństwo mieszkańców?
Fot. Andrzej Owczarek
Mieszkańcy Kleciny i Oporowa we Wrocławiu doczekali się. Ulica Jutrzenki – ważny łącznik między osiedlami – zostanie pokryta asfaltem. Tyle, że po remoncie na środku drogi, mniej więcej na granicy osiedli staną... słupki. Wszystko po to aby ulicą nie można było przejechać. Damian Irek, wiceprzewodniczący zarządu osiedla Oporów załamuje ręce.
- Mieszkańcy nie chcą tych słupków, nie chcą tego przedzielenia, a miasto próbuje nam wcisnąć te słupki. Dla mnie ta sytuacja jest absurdalna.
A to już opinie mieszkańców Kleciny. Pod sprzeciwem, który trafił do miasta podpisało się blisko 400 osób:
Mieszkańcy napisali list do miasta, rady osiedli wydały negatywne opinie, ale klamka zapadła. Budowa rusza. Bartłomiej Świerczewski z urzędu miasta tłumaczy, że to wszystko dla dobra mieszkańców tych osiedli, przede wszystkim pieszych. Bo ulica Jutrzenki jest za wąska, bez chodników i nieoświetlona. A pieniędzy na pełną przebudowę nie ma:
- Te osoby byłyby narażone na niebezpieczeństwo właśnie z uwagi na to że brakuje tam oświetlenia. W związku z tym, zarządzający ruchem, czyli urząd miejski musi podjąć decyzję związaną z bezpieczeństwem czyli budowę słupków uniemożliwiających tranzyt pomiędzy dwoma osiedlami.
Wojciech Pinoczek mieszka przy Jutrzenki, tuż obok miejsca gdzie mają pojawić się słupki. Ma małe dzieci, a na argumenty miasta odpowiada tak:
- Rozwiązanie zaproponowane przez miasto, absolutnie, w żaden sposób, nie poprawi bezpieczeństwa bo rozładuje korki na wszystkie mniejsze drogi osiedlowe i tylko tam zwiększy się zagrożenie. Będzie jeszcze gorzej.
Urząd miasta tłumaczy, że za kilka lat, po budowie oświetlenia słupki znikną, ale rady osiedla nie zamierzają zmieniać swoich opinii. Mieszkańcy szykują kolejną petycję, tym razem do prezydenta Wrocławia. Odpowiada Bartłomiej Świerczewski z urzędu miasta i tłumaczy, że kontrpropozycja osiedli była nie do zaakceptowania, czyli z chodnikiem, świetleniem, czy progami spowalniającymi potrzeba 9 mln złotych, a tyle w budżecie nie ma. Dlatego będą słupki. Znikną gdy pojawi się oświetlenie, najprawdopodobniej za dwa lata. O ile rady osiedli zapłacą za przygotowanie projektu budowlanego.