Jaś i Małgosia wyskoczył z torów, bo jechał zbyt szybko?
Tramwaj Jaś i Małgosia, zdjęcie ilustracyjne (fot. Wikipedia)
- Tramwaj po wyjściu z łuku przejechał jeszcze 10 metrów, co przemawia za prędkością wyższą niż 20 km/h. Na łuku obowiązuje ograniczenie prędkości - tłumaczy Mazur i dodaje: - Ponieważ to zabytkowy tramwaj, nie posiada komputra pokładowego, który pozwala zweryfikować prędkość w momencie zdarzenia. Ograniczenie prędkości na łuku nie wynika ze stanu toru, lecz względów bezpieczeństwa. Na drodze również zwalniamy wchodząc w zakręt.
Z opinią ZDiUMu nie zgadza się Anna Nawara z Towarzystwa Miłośników Wrocławia, które opiekuje się zabytkowym tramwajem.
- W momencie przejazdu torowisko było w złym stanie i to było powodem wykolejenia. A nie była to nadmierna prędkość. Nasz tramwaj przechodzi na bieżąco wszystkie przeglądy techniczne. Skład prowadził doświadczony motorniczy - mówi Anna Nawara. - Tramwaj obecnie jest naprawiany, powinien wrócić na tory na początku czerwca.
Wykolejenie tramwaju wzbudziło także emocje wśród miejskich aktywistów, którzy z dystansem podchodzą do oświadczenia ZDiUM.
Przemysław Filar:
ZDiUM tłumaczy, że to nie tory były złe, tylko tramwaj przekroczył zawrotną prędkość 20 km/h. Wyobraźcie sobie ograniczenia do 20 km/h na głównych ulicach we Wrocławiu ze względu na ich katastrofalny stan! https://t.co/uv2fvFMIK7
— Przemysław Filar (@Przemek_Filar) 30 maja 2018
Tomasz Jakub Sysło:
gorszej bzdury nie słyszałem @zdium_wroc @AlertMPK @SutrykJacek @dutkiewiczrafal ... zamiast wydawać kase na WORLD GAMES i inne fanaberie trzeba bylo remontowac tory, teraz sprawa w prokuraturze i ciagle wykolejenia. dalej nic nie robicie.
— tomasz jakub sysło (@tfurca) 30 maja 2018