Szczepienia przeciwko COVID-19. Zobacz jak wyglądają w praktyce [FOTORELACJA]
fot. Patrycja Dzwonkowska
Jak wygląda droga tej wyczekiwanej fiolki i sam proces szczepienia?
Po wyprodukowaniu szczepionki trafiają do specjalnie zaprojektowanych transporterów, które utrzymują temperaturę od -90 do -60 st.C, dzięki zastosowaniu suchego lodu. Gwarantuje on utrzymanie preparatów w stałej temperaturze do 10 dni. W tych warunkach szczepionki mają szansę dotrzeć do każdej części globu, zachowując swoją przydatność przez 6 miesięcy.
W Polsce dystrybucją szczepionek zajmuje się Agencja Rezerw Materiałowych i to od niej zaczyna się polska droga tych małych fiolek. Stąd, jeszcze zamrożone, trafiają do hurtowni farmaceutycznych, gdzie dzieli się je na mniejsze partie i dostarcza do punktów szczepień. Od tego czasu ich przydatność do użycia znacznie się skraca. Po wyjęciu z zamrażarki, zamkniętą fiolkę można przechowywać w lodówce do 5 dni, otwartą zaś do 2 godzin w temperaturze do 30 stopni.
Z jednej buteleczki preparatu można otrzymać sześć szczepionek. Po rozcieńczeniu z chlorkiem sodu, roztwór czeka już na pacjenta.
Przed podaniem szczepionki należy wypełnić ankietę dotyczącą stanu zdrowia oraz zostać przebadanym przez lekarza. Samo szczepienie i odebranie zaświadczenia trwa chwilę, jednak po wyjściu z gabinetu, pacjent musi odczekać minimum 15 minut na wypadek wystąpienia powikłań.
Wraz z każdym pacjentem weryfikowana jest lista osób odbywających szczepienie.
W jednym z wrocławskich punktów szczepień, w czasie wykonywania fotoreportażu, pojawił się personel medyczny w celu przyjęcia drugiej dawki szczepionki. Pacjenci przyznawali, że czuli ból w miejscu ukłucia, jednak nie mieli innych efektów niepożądanych. Jedna osoba zgłosiła podwyższoną temperaturę.
Jak uprzedzają lekarze, kolejna dawka jest jednak znacznie bardziej odczuwalna i przez kilka dni można odczuwać objawy podobne do grypy.