Czesi odwołują, Niemcy odwołują, a Wrocław... się bawi. Czy Jarmark u szczytu czwartej fali to dobry pomysł?

Radio RAM, Martyna Czerwińska | Utworzono: 26.11.2021, 15:44 | Zmodyfikowano: 26.11.2021, 15:52
A|A|A

fot. Martyna Czerwińska

Wrocławscy urzędnicy tłumaczą jednak, że nie są organizatorem imprezy, a jedynie wynajmują miejsce. A ponieważ są związani wieloletnią umową mogliby odmówić tylko w przypadku odgórnych obostrzeń. "Mamy związane ręce, możemy reagować dopiero jeśli zapadną jakieś decyzje rządu dotyczące nowych restrykcji" - mówi Tomasz Myszko z biura prasowego Urzędu Miejskiego:

Jeśli miasto zerwałoby umowę, organizator najprawdopodobniej zażądałby wysokiego odszkodowania i sprawa zakończyłaby się w sądzie. Minister Zdrowia Adam Niedzielski podkreślał jednak wielokrotnie, że patrząc na specyfikę naszego kraju, kolejne restrykcje nie byłyby skuteczne. Goście wrocławskiego jarmarku obaw nie mają:

Paweł Wróblewski Dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej we Wrocławiu nie ukrywa, że gromadzenie się - nawet na dworze może przynieść wzrost zachorowań, dlatego trzeba pamiętać o dystansie i maseczkach.

Posłanka PiS Anna Kwiecień przekonuje jednak, że obowiązujące w Polsce obostrzenia są optymalne a kolejne nie dość, że zaszkodziłyby gospodarce to mogłyby wywołać ogólny sprzeciw tak jak w innych krajach.

Jarmarki odbędą się także w innych miastach w Polsce: Gdańsku, Warszawie, Katowicach czy Krakowie. We Wrocławiu zrezygnowano ze sceny, wszelkich występów i warsztatów dla dzieci. Na placu Solnym można się z kolei zaszczepić. Wszystko wskazuje na to, że imprezy nie zostaną też odwołane na południu naszego regionu, co sprawdzał Jarosław Wrona

Mieszkańcy Niemiec, którzy usłyszeli od naszego korespondenta w Görlitz - Tomasza Sikory, że w Polsce nie wymaga się na jarmarkach żadnych certyfikatów, czy wyników testów byli zszokowani, ponieważ zza zachodnią granicą to standard - o tym można posłuchać w całym programie. 

Posłuchaj całego programu:

 

REKLAMA

To może Cię zainteresować