Nowe obostrzenia w transporcie zbiorowym. Prezes MPK: To fikcja
fot. mat. prasowe
„Ogłoszone dziś ograniczenie jest fikcyjne i niemożliwe do zrealizowania.
Trudno odnosić się do szczegółów zapowiadanych regulacji, ponieważ po raz kolejny dowiadujemy się o nich w pierwszej kolejności z konferencji prasowej, a nie z projektu rozporządzenia.
Po pierwsze, przewoźnicy nie dysponują zapasowymi autobusami czy tramwajami, w których można by pomieścić wszystkich pasażerów stosując się do ogłoszonego dziś limitu. Pamiętajmy bowiem, że obecnie nie mamy do czynienia z żadnym lockdownem a liczba pasażerów komunikacji miejskiej dochodzi do poziomu sprzed pandemii.
Dodatkowo pozostaje pytanie: czy to ograniczenie dotyczy wyłącznie osób niezaszczepionych? Jeśli tak, kto będzie weryfikował potencjalne posiadanie certyfikatu covidowego? Z kolei wprowadzenie limitów, które będą dotyczyły wszystkich, uderzy w osoby, które wykazały się społeczną odpowiedzialnością i się zaszczepiły.
Mam też nadzieję, że nikomu nie przyjdzie do głowy zrzucanie odpowiedzialności za realizowanie obostrzeń na kierujących. Powtarzam, ich podstawowym i najważniejszym zadaniem jest bezpieczne prowadzenie pojazdu.
Niestety, po raz kolejny mamy do czynienia z działaniami populistycznymi, które nie mają oparcia w naukowych danych dotyczących rozprzestrzeniania się koronawirusa. A, przypomnijmy, zgodnie z badaniami zagranicznych naukowców (z krajów takich jak Niemcy czy Francja) transport publiczny jest i był bezpieczny. Zasadność ogłoszonych dziś obostrzeń jest zatem, delikatnie mówiąc, wątpliwa.
Jeśli oczekujemy nowych i lepszych rezultatów, to nie możemy ciągle stosować tych samych metod. Apeluję do ministra zdrowia o rewizje swojego stanowiska w tym zakresie i podjęcia realnych działań zmierzających do zapewnienia bezpieczeństwa epidemicznego." - powiedział Krzysztof Balawejder.