Pociąg do historii: Niewidoczny obóz śmierci - AL Fünfteichen

Piotr Bartyś, Joanna Lamparska | Utworzono: 19.02.2023, 09:36 | Zmodyfikowano: 19.02.2023, 09:36
A|A|A

Murowany dawny barak esesmanów, strażników niemieckiego obozu pracy w Miłoszycach./ fot.Robert Niedźwiecki/Wikipedia

Co zrobić, kiedy gdzieś na polu czy pod lasem znajdziemy ludzkie kości? Pytanie proste, ale odpowiedż na nie - już nie. Dzisiaj jedziemy do Miłoszyc w gminie Jelcz Laskowice, gdzie ulokowano w czasie wojny obóz pracy. Ostatni fragment dzisiejszej podróży to wycieczka do Oleśnicy Małej. Zajrzymy do pałacu, który pamięta czasy templariuszy. 

 

Pałac w miejscu dawnej komandorii templariuszy/fot.Paweł Grzywocz/Wikipedia

Męski obóz pracy powstał w Miłoszycach 1 X 1943 z inicjatywy koncernu Kruppa jako filia obozu koncentracyjnego Groß-Rosen. Jego zadaniem było dostarczać niewolniczej siły roboczej dla należącej do Kruppa fabryki zbrojeniowej Berthawerk w Markstädt (Laskowice Oławskie). Za więźniów Krupp płacił comiesięcznie SS, której podlegał Gross-Rosen i która utrzymywała w obozie swoich strażników. Obóz wznosili od sierpnia 1943 głównie więźniowie żydowscy z obozu pracy Markstädt (Laskowice Oławskie), a rozbudowę po otwarciu prowadzono siłami własnych więźniów.

Obóz ulokowany został na obszarze 42 ha, przy linii kolejowej, która prowadziła do Wrocławia Głównego. Wzdłuż torów od strony Jelcza stało rzędem 6 bunkrów wartowniczych. Dookoła, w regularnych odstępach, stały na przemian drewniane wieże strażnicze i murowane bunkry wartownicze, w których załoga obozowego SS chowała się w trakcie nalotów. Obóz otoczony był dwoma rzędami płotów z siatki drucianej. Wewnętrzny płot był podłączony pod wysokie napięcie. Od środka ogrodzenie było wzmocnione zasiekami z drutu, a od zewnątrz rozwieszone były na siatce maty maskujące, które zakrywały obóz od środka. Do obozu można było dostać się dwiema bramami: jedną główną i drugą tą, którą więźniowie wychodzili do pracy. Między nimi ustawiono wartownie, a dalej 2 bloki dla esesmanów oraz większy dla komendanta obozu, którym był Otto Stoppel.

Po zakończeniu rozbudowy były w obozie 32 baraki mieszkalne dla więźniów. Każdy barak więzienny miał 40 m długości i 8 m szerokości. Były to parterowe budynki przeznaczone dla 200 więźniów każdy. Pośrodku każdego było miejsce na jadalnię. Po bokach znajdowały się sypialnie dla 100 osób każda. Liczbę więźniów ocenia się na minimum 7 tysięcy, głównie Polaków, ale byli także Żydzi i przedstawiciele innych narodów.

Obozu pod koniec istnienia pilnowało ponad 400 esesmanów i 30 blokowych. Na rewir przeznaczono najpierw 4 bloki a potem dodatkowo 2.

 Dzisiaj niewiele zachowało się z tego obozu. Blok komendantury obozu przy torach zamieniono na mieszkania, pozostałości baraku SS pełnią rolę budynku gospodarczego dla mieszkańców. Resztki żelbetowych bunkrów pozostały w polach, ale są mocno zniszczone. Widoczne jest 6 murowanych piętrowych baraków (ruiny siódmego są trudno dostrzegalne – został on wysadzony niewypałem bomby lotniczej przez miłoszycką młodzież w końcu lat 50.), zrujnowane 2 baseny przeciwpożarowe i ledwo widoczne ruiny kuchni obozowej. W niektórych miejscach widoczne są pozostałości żużlowych dróg obozowych.

REKLAMA

To może Cię zainteresować