Zabójczy dobrobyt (Posłuchaj)
Wojciech Jakubowski
Okazuje się bowiem, że wokalista, który zasłynął dzięki nostalgicznym piosenkom o miłości zamieszczonym na debiutanckim "Back To Bedlam", to prywatnie człowiek, który ma w sobie więcej optymizmu i radości niż można by wnioskować ze scenicznego image, co więcej bardzo odpowiada mu pogodna i rozrywkowa atmosfera panująca na wyspie.
Pobyt w tym słynnym miejscu miał mu także pomóc tym razem napisać, jak się wyraził, "optymistyczne i budujące" piosenki na nową płytę. Nad albumem biedził się w swojej willi rok i we wrześniu 2007 ukazało się wydawnictwo: "All The Lost Souls".
Po gigantycznym, jednym z największych sukcesów ostatnich lat, jakim było zjawienie się "Back To Bedlam", wszyscy oczekiwali, że kolejna propozycja potwierdzi mocną pozycję Blunta. Tymczasem było tak sobie, co zresztą było widać także po notowaniach na brytyjskiej liście przebojów, gdzie tylko jednemu singlowi udało się przebić do pierwszej piątki, pozostałe błąkały się w trzeciej dziesiątce albo jeszcze niżej. W nowym wcieleniu- może i bardziej dynamicznym oraz optymistycznym- wokalista nie był już tak przekonywujący. Zabrakło też choćby jednej melodii, która wpada w ucho i nie daje człowiekowi spokoju. Nie po raz pierwszy w historii muzyki dobrobyt i cieplarniane warunki okazały się dla artysty zabójcze. I pomyśleć, że "Back To Bedlam" powstało w koszarach w Kosowie, gdzie Blunt, jako kapitan brytyjskiej armii stacjonował ze swoim oddziałem.
Muzyka dzień po dniu (Posłuchaj):