Kamienice: Dziadek z polskiego konsulatu w Breslau - odc. 290

fot. J.M. Kamienice
Pradziadek, Alfred Stachelski, jeździł do pracy najpierw tramwajem konnym, potem elektrycznym. Jego żona, Tekla, uczyła dzieci mówić po polsku. Ich syn, Feliks, a dziadek bohaterki niedzielnej audycji, był pracownikiem Konsulatu Polskiego. Czym się zajmował? Opowiemy w najbliższych "Kamienicach". Będzie też o drugiej prababci, Leonardzie, która szyła kapelusze i piękne suknie. I o losach rodziny w czasie wojny, poza Wrocławiem, i po niej.


"Mój tato zawsze wiedział, że wróci do Wrocławia" - opowiada Małgorzata Tokarz. I tak się stało. To we Wrocławiu, po wojnie, poznał żonę, której rodzina przyjechała z Wołynia i zamieszkała na Biskupinie. Sporo będzie wątków przepięknie opowiedzianych. Tylko kamienic, w których mieszkała rodzina, już nie ma.

Zapraszam. Joanna Mielewczyk
