"Nie mam w sobie smutku, że nie jestem rozpoznawalna" - Anna Błaut przy Sobotniej Kawie

Anna Fluder | Utworzono: 15.11.2025, 11:40 | Zmodyfikowano: 15.11.2025, 11:40
A|A|A

fot. Wrocławski Teatr Współczesny

Absolwentka Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Od 17 października 2000 we Wrocławskim Teatrze Współczesnym.Właśnie minęło 25 lat, a scena pozostaje najważniejszą zawodową przestrzenią. Chociaż praca w mieustającym kastingu bywa trudna, to wsysa przy każdej kolejnej roli. W ten weekend to postać Marion w "Trąbce do słuchania". Ale z Anną Błaut przy Sobotniej Kawie przenieśliśmy się także w czasie - do dzieciństwa w Głuchołazach, mrocznej kamienicy i niemieckich korzeni. Poza sceną, aktorka wykorzystuje mięśnie rąk, z pasją masując w Lomi Lomi? Przy okazji poznaliśmy historię pewnego "niebezpiecznego" owczarka podhalańskiego i niezwykłą miłość do zwierząt. Mogła być weterynarką, a została aktorką pogodzoną ze zmarszczami i brakiem rozpoznawalności. Chociaż... jeszcze wiele może się zmienić!

We Wrocławskim Teatrze Współczesnym do zobaczenoia m.in. w spektaklach:

"Wyskubki", "Genialna Przyjaciółka". "Wspólnota mieszkaniowa".

 Może się wydawać, że to dziwne połączenie…masowanie i aktorstwo. Dla niej, zupełnie nie!

REKLAMA

To może Cię zainteresować