Weteran w doskonałej formie (Posłuchaj)

Wojciech Jakubowski | Utworzono: 22.04.2010, 08:13 | Zmodyfikowano: 23.04.2010, 09:25
A|A|A

Wojciech Jakubowski

Mimo podeszłego wieku - Toots Thielemans skończył wówczas osiemdziesiąt cztery lata, muzyk dzielnie znosił trudy długiego koncertu jaki przyszło mu zagrać w ramach festiwalu Jazz Nad Odrą. Już wtedy ze względu na wiek właśnie, wirtuoz występował zaledwie kilka razy w roku, na paru starannie wybranych festiwalach.

Posłuchaj muzycznego felietonu Wojtka Jakubowskiego:

Tak, wielki zaszczyt nas spotkał. Przed wrocławską publicznością zjawił się muzyk, który tworzył historię jazzu, muzyk spełniony, który w trakcie swojej kariery miał okazję zagrać z największymi artystami gatunku: Ellą Fitzgerald, Shirley Horn, Quincy Jonesem, Billem Evansem, Patem Metheny, Herbie Hancockiem czy też Charlie Hadenem. Zresztą podczas tamtego ciepłego, wzruszającego, pełnego wspomnień koncertu w Wytwórni Filmów Fabularnych, kilkakrotnie powracał do tamtych czasów i niezapomnianych muzyków. I choć pewnie nikt nie miał by mu absolutnie za złe gdyby te ostatnie lata artystycznej drogi zamieniły się w sentymentalną podróż w przeszłość, to jednak Thielemans wydając album "One More For The Road" udowodnił, że nie zamierza się do tego ograniczać. Owa płyta sprzed czterech lat to tym razem ukłon w stronę młodszego pokolenia artystów. Niemalże w każdym nagraniu mistrzowi towarzyszą goście: Madeleine Peyroux, Lizz Wright, Oleta Adams, Laura Fygi, Jamie Cullum, Till Bronner. W ich wykonaniu praktycznie same standardy ozdobione specjalnie na tę okazję przygotowanymi orkiestracjami. Usłyszymy tu: "Come Rain Or Come Shine", "One More For My Baby", "Stormy Weather" czy "Between The Devil And The Deep Blue Sea"- kilka duetów z tej właśnie płyty znacie doskonale z anteny Radia Ram. Z pewnością niejednokrotnie z przyjemnością wsłuchiwaliście się w interpretacje i popisy zaproszonych gości, ale przede wszystkim w mistrzowskie solówki Tootsa, który do dziś nie ma sobie równych w grze na harmonijce i wcale nie dlatego że jest to nietypowy jak dla jazzmana i rzadko wykorzystywany instrument. Choć wielu przyznaje się do inspiracji unikalnym sposobem gry Thielemansa, to jednak do dziś nikt nie zdołał podważyć jego pozycji. Choć kojarzony jest głównie z harmonijką, to w gronie instrumentów, którymi się posługuje są także gitara i gwizdki. I właściwie te ochy i achy można by ciągnąć bez końca.

Jednak przypominając tamten wyjątkowy koncert sprzed czterech lat i jakże ciekawą płytę "One More For The Road" zakończę te wspomnienia słowami Quincy Jonesa, który powiedział niegdyś: „To bez wątpienia jeden z największych muzyków naszych czasów. Toots potrafi, jak mało kto, trafić prosto w serce i wzruszyć cię do łez".

REKLAMA
Dźwięki
Muzyka dzień po dniu. 22 kwietnia 2010 r.

To może Cię zainteresować