The Blind Side *****
Szkoda, że oscarowa kreacja Sandry Bullock nie
trafiła do kin. Po ogólnopolskiej premierze wciąż nie dotarł na Dolny
Śląsk także oscarowy występ Jeffa Bridgesa, więc może już lepiej, że
„The Blind Side” swoją premierę miało na dvd i blue-rayu. Ten film warto
nie tylko wypożyczyć, ale nawet posiadać – ku pokrzepieniu serc.
Niekoniecznie ze względu na autentyczność historii, czy przynależność do
gatunku dramatu sportowego. W ekranowej kreacji Sandry Bullock można
się po prostu zakochać, dać się jej ponieść, wzruszyć jej działaniami,
zarazić pozytywną energią i siłą, z jaką organizuje swój świat. Są
filmy, które poprawiają samopoczucie. Do arcydzieł im daleko, a niektóre
dialogi są tak oczywiste, że moglibyśmy je wykrzyczeć nim padną z
ekranu. Całość oglądamy jednak z przyjemnością i chętnie do takich
filmów wracamy. „The Blind Side” to książkowy przykład. Tytuł wzięty jest z taktyki futbolu amerykańskiego – martwa strefa to
obszar boiska, którego rozgrywający nie kontroluje wzrokiem. Inni,
potężniejsi zawodnicy, muszą zadbać o to, by niewidoczne nie oznaczało
niebezpieczne. A głównym bohaterem jest Michael Oher – dziś jeden z
najbardziej znanych futbolistów, zapewniający swoim quarterbackom
bezpieczeństwo godne pozazdroszczenia. W czasach, do których wraca akcja
filmu chłopaka znano jedynie pod pseudonimem „Big Mike”, stąd też
niefortunny polski nadtytuł – „Wielki Mike”. Łatwo szydzić z fabuły
filmu. Konserwatywni krytycy wypytują czy twórcy „The Blind Side”
wytłumaczą czarnoskórej widowni dlaczego nie po wszystkich biednych
zgłaszają się zamożni Republikanie, by wychować ich na mistrzów sportu ?
Przecież predyspozycje ma podobno co drugi. Ta historia zdarzyła się
jednak naprawdę, a w kontekście wciąż panującej dyskryminacji i
wykluczenia warto ją pokazywać. „The Blind Side” to porządne amerykańskie kino, familijny dramat,
który radzi sobie z sentymentalnymi pułapkami opowieści o adopcji,
talencie, poświęceniu i wychowaniu, wychowaniu w jedności mimo ciągle
dających o sobie znać różnicach. Komediowy oddech to po pierwsze budząca
zazdrość swobodna elegancja, z jaką bogata rodzina organizuje sobie
codzienność i święta, a po drugie sekwencje treningowe i marketingowe
oraz biznesowe kulisy sportu. Na wszystkich polach prym wiedzie
młodziutki Jae Head, jako S.J. – przybrany brat „Big Mike’a”. Quinton
Aaron w głównej roli także zdaje egzamin, ale brawa i nagrody zasłużenie
zbiera Sandra Bullock, w prawdziwie inspirującej kreacji dzielnej żony i
matki z Południa, byłej cheerleaderki, której pewności siebie nie
zabraknie ani w rozmowie z trenerem, ani na zakazanej ulicy, w samym
środku getta. Kto by pomyślał, że jej bohaterka najpierw będzie miała
czarnoskórego syna, a dopiero później pozna Demokratę ? Do „The Blind
Side” warto podejść bez uprzedzeń.