Radio RAM po szwedzku (Zobacz)
Monika Jaworska do naszego studia zaprosiła wielu wspaniałych gości, z którymi rozmawialiśmy o Szwecji i jej kulturze, ludziach, kuchni i obyczajach, a także o zwykłej szwedzkiej codzienności. Było i wesoło i poważnie, nie zabrakło też fantastycznych niespodzianek.
Wielka miłośniczka i znawczyni wszystkiego co szwedzkie, Elżbieta Towarnicka, prezes Stowarzyszenia Polsko-Szwedzkiego „Tillsammans”, z ogromnym zaangażowaniem przekonywała, że Szwedzi są otwartym narodem niezwykle ceniącym prawo do wolności i różnorodności jednostki, nie oceniają człowieka po pozorach, po jego wyglądzie, lecz mają głęboko zakorzeniony pogląd, że dopiero czyny świadczą o ludziach. O swojej fascynacji Szwecją, związkach Wrocławia z tym krajem i wielości szwedzkich firm funkcjonujących u nas opowiadała Małgorzata Ryniak, Konsul Honorowa Szwecji. Paweł Fedorowicz, specjalista od wystroju wnętrz z IKEA, tłumaczył, na czym polega tajemnica designu skandynawskiego.
Justyna Antoniak, Helena Sujecka, Maciej Maciejewski i Konrad Imiela, aktorzy Teatru Muzycznego Capitol, śpiewająco zapraszali na premierę „Mojej ABBY”, spektaklu, w którym aż roi się od przebojów słynnego szwedzkiego zespołu. Do refleksji na temat polsko-szwedzkich różnic w wychowaniu dzieci i opiece nad nimi nakłaniała nas Ewa Okręglicka-Forysiak z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Marta Stawińska zarządzająca hotelem Scandic opowiedziała o szwedzkich rozwiązaniach w obsłudze gości hotelowych, ekologicznym podejściu do codzienności, recyklingu i segregowaniu śmieci.
A na finał Monika Jaworska namówiła Alę Janosz i Anię Kłys, wrocławskie wokalistki, do spontanicznego szwedzkiego jamowania na żywo na antenie Radia RAM. Oczywiście nie mogło zabraknąć występu słynnego szwedzkiego kucharza rodem z Muppet Show, w którego koncertowo wcielił się Konrad Imiela, dyrektor Teatru Capitol. Nasze studio odwiedziło wielu niezapowiedzianych gości, wśród nich np. Bartek Miarka, wrocławski gitarzysta z żoną Patrycją (wokalistką Hoo Doo Band) i małym synkiem.
Było gorąco i dynamicznie, więc „no to cóż że ze Szwecji” oraz „tack” czyli dziękujemy!