Martin Kaczmarski: Debiut na medal!
Przez 2 tygodnie przejechał ponad 9 tysięcy kilometrów i ostatecznie w klasyfikacji generalnej rajdu zajął 9. miejsce.
O przeżyciach związanych ze startem na bezdrożach Argentyny, Boliwii i Chile rozmawiał z nim Robert Skrzyński:
- Na pewno ten rajd zmienił moje życie. Ten rajd pokazał mi, gdzie są moje granice. Ten rajd pokazali mi błędy w mojej osobie, te rzeczy do poprawy - opowiada.
Jak dodaje, nie uwierzyłby, gdyby ktoś mu powiedział, że znajdzie się w pierwszej 15. - Jestem mega szczęśliwy. To jest dla mnie i zaszczyt i wielkie zaskoczenie. Jest to nie tylko praca moja ale tez całego teamu. Mechaników, team managementu, rodziców którzy mnie wspierali - przyznaje.
"Zapoznałem się zz klimatem, który tam panuje, ale tras zupełnie nie poznałem, także jest to dla mnie zaskoczenie... Było bardzo ciężko. Najgorsze są dojazdówki, ponieważ ja siadałem na prawym fotelu, żeby spać. I było bardzo mało miejsca. Każda minuta snu była na wagę złota. Finalnie jakby podliczyć, to przespałem dwie noce więcej w tym samochodzie.... Najbardziej doskwierała mi świadomość, że jestem mega zmęczony, a przede mną X-dni, czasem tysiące kilometrów. Czułem się pewnie, na wydmach mogłem zamknąć oczy, bo (pilot) prowadzili mnie za rękę...