Blokada dróg i korki na Psim Polu (FOTO)
fot. Przemysław Gałecki
Postanowili, że będą utrudniać ruch na skrzyżowaniach ulic Redycka-Sołtysowicka oraz Kamieńskiego-Polanowicka.
Powód protestu to walka o dokończenia budowy obwodnicy śródmiejskiej.
- Domagamy się budowy brakującego odcinka tej trasy. Od Żmigrodzkiej do Krzywoustego. Urzędnicy go obiecali, ale na słowach się skończyło - mówi Artur Erd, szef rady osiedla Sołtysowice.
Budowa brakującej części obwodnicy mógłby kosztować ok. 100 mln zł.
W lutym protestowali mieszkańcy Kowal i Swojczyc. Domagali się budowy obwodnicy (Poniżej zdjęcia z tego protestu):
Grupa kilkudziesięciu mieszkańców zablokowała wyjazd z miasta w kierunku Jelcza-Laskowic. Na ulicy Kowalskiej i przy mostach Chrobrego wstrzymywali co kilka minut ruch. W obu stronach kierowcy stanęli w kilkusetmetrowych korkach.
Wschodnia Obwodnica Wrocławia, o którą walczą, powstaje od ponad dziesięciu lat, a i tak jej budowa potrwa co najmniej kolejnych sześć. Protestującym zależy przede wszystkim na odcinku obwodnicy z Łan do Długołęki, bo pozwoliłby on na rozładowanie ruchu na drodze wojewódzkiej numer 455. Jest ona obecnie jedynym wjazdem do miasta dla wszystkich jadących od strony Jelcza-Laskowic.
Na dodatek w ostatnich latach przybyło nowych domów i osiedli w mniejszych okolicznych miejscowościach, jak Nadolice, Dobrzykowice czy Chrząstawa. Większość kierowców, którzy chcą dojechać do Wrocławia z tych miejscowości, wybiera właśnie przejazd przez Kowale lub Swojczyce.
Problem polega na tym, że odcinek Łany-Długołęka jest budowany tak długo, bo przeciwko jego przebiegowi protestowali inni - mieszkający w pobliżu jej planowanego przebiegu i ekolodzy. Trasa ma bowiem przebiegać w sąsiedztwie terenów cennych przyrodniczo. Krzysztof Kiniorski z Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei zapowiedział niedawno, że projekt i zgoda na budowa zostanie uzyskana w 2016 roku. To oznacza, że fragment drogi, o który walczą mieszkańcy, powstałby dopiero za cztery lata.
Filip Marczyński: Dlaczego mają cierpieć niewinni? (Komentarz z 12 lutego)
Zawsze mnie denerwowało, że jako osoba raczej niespóźniająca się musiałem wysłuchiwać kąśliwych uwag nauczycieli, organizatorów różnych zebrań i tym podobnych. Uwag dotyczących tego, jak bardzo nieładnie jest się spóźniać. Jako niewinny nie zasługiwałem na to. Dziś znów, w myśl zasady, że obrywają niewinni, za niewygody mieszkańców kilku ulic ucierpią kierowcy, którzy nic z tym wszystkim wspólnego nie mają. Tak jest za każdym razem, gdy ktoś postanawia w imię jakichś wyższych celów zablokować drogę. Drodzy mieszkańcy, ja mam taki apel. Spróbujcie dokonać ustaleń, którzy to urzędnicy swoją opieszałością sprawili, że nie macie potrzebnej drogi i zablokujcie ich. Zablokować urzędnika może być dość łatwo. Wystarczy się tylko ustawić na parkingu pod biurem/urzędem/miejscem pracy i już. Niewiele to da, zupełnie tak samo jak ta dzisiejsza blokada, ale przynajmniej będzie minimalnie sprawiedliwsze. 99,9% procent kierowców, którzy dziś utkną w tej blokadzie nic wspólnego z Waszą drogą nie ma. Naprawdę. |