W korku komunikacją taniej? (SONDA)
fot. Michał Wyszowski
Działacze SLD z Wałbrzycha chcą okresowej obniżki cen biletów, nawet o 60 procent. Wszystko przez remonty, które paraliżują przejazd przez główne ulice Wałbrzycha. Jeden z autorów propozycji Szymon Heretyk mówi, że w ten sposób chcą ulżyć kierowcom.
Największe remonty mają potrwać do listopada. Prezydent miasta, Roman Szełemej propozycję już nazwał absurdalną i wybitnie populistyczną. W Wałbrzychu wszystkie autobusu są nowe, a ceny biletów od lat stoją w miejscu.
Wniosek w sprawie podwyżek już trafił do ratusza. Ostateczną decyzję podejmą radni, ale Roman Szełemej ma w radzie zdecydowaną przewagę.
A jak to się robi w Polsce i na świecie?
Najdalej w temacie udogodnień w miejskim transporcie publicznym poszedł Tallin. W stolicy Estonii wszystkie przejazdy komunikacją zbiorową są bezpłatne. Podobne rozwiązania funkcjonują także poza Europą - m.in. w Sydney i Melbourne (Australia), Bangkoku (Tajlandia) czy Seattle (USA).
Eksperci podkreślają, że na początku zwolnienie z opłat przynosi przewoźnikowi straty w dochodach. W dalszej perspektywie przynosi jednak spore korzyści, bo do komunikacji miejskiej przekonuje się więcej osób.
W naszym kraju prym w darmowej komunikacji wiodą małe miasta. Jako pierwsi bezpłatne przejazdy wprowadzili w 2011 r. urzędnicy z podwarszawskich Ząbek.
Za darmo mogą jeździć tylko ci, którzy są zameldowani w tej miejscowości.
Więcej warunków, trzeba spełnić w Nysie na Opolszczyźnie. Od zeszłego roku mogą tam bezpłatnie jeździć tylko kierowcy samochodów. I to tylko tych sprawnych - za darmo pojadą autobusem, jeśli mają prawo jazdy i ważny dowód rejestracyjny pojazdu z badaniami technicznymi.
Najdalej poszli mieszkańcy Gostynia w województwie wielkopolskim, którzy zgłosili projekt darmowej komunikacji miejskiej dla wszystkich. Przeszedł on jednogłośnie. Do końca roku można podróżować bezpłatnie dwoma liniami autobusowymi w tym mieście. Pomysł darmowej komunikacji rozważany był w Warszawie. Skończyło się ostatecznie na obniżkach cen biletów okresowych. I to jedynie dla osób zameldowanych w stolicy.
Tańsza komunikacja to nie tylko zachęta do korzystania z transportu zbiorowego, ale także forma rekompensaty za uciążliwości związane z remontami. Z tego założenia wyszli urzędnicy w Łodzi, gdzie w związku z licznie zamykanymi ulicami i objazdami komunikacji miejskiej wydłużono okres obowiązywania biletów czasowych.
Z tego samego powodu na obniżkę cen biletów komunikacji miejskiej zdecydowały się w tym roku m.in. władze Poznania, Ciechanowa i Grudziądza.
Za dwa tygodnie za darmo będą mogli jeździć autobusami w Żorach na Górnym Śląsku. Nad podobnym rozwiązaniem zastanawiają się urzędnicy w Krakowie i Gdańsku.