Ogłoszenie na płocie zamiast urzędu pracy
zdjęcie ilustracyjne fot. Wistula/Wikimedia Commons
- Mieliśmy mnóstwo telefonów, niektórzy zatrzymywali się, wysiadali z samochodów i pytali o szczegóły na budowie - mówi kierownik projektu Grzegorz Zakrzewski. W kilka dni udało się zatrudnić dodatkowo kilkadziesiąt osób.
Firma poszukiwała blisko 40 fachowców, zgłosiło się o wiele więcej osób. Według kierownika problem nie w tym, że specjalistów na rynku nie ma, ale że mają odległe terminy. - Kłopot zaczyna się, gdy trzeba szybko powiększyć ekipę na budowie - mówi. - Do urzędu nawet nie zaglądaliśmy, bo składanie dokumentów i czekanie na odpowiedź trwałoby o wiele dłużej - dodaje Zakrzewski.
Beata Rumińska z Powiatowego Urzędu Pracy we Wrocławiu odpiera jednak zarzuty. - Wystarczy przysłać ofertę mailem i jak tylko w zgłoszeniu nie ma błędów, pojawia się ono na tablicy ogłoszeń. Pracownicy urzędu zawiadamiają też o ofertach zarejestrowanych bezrobotnych - wyjaśnia Rumińska.