Przedszkole jak szklana pułapka (SONDA)

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 22.07.2014, 10:51 | Zmodyfikowano: 23.07.2014, 05:27
A|A|A

fot. Elżbieta Osowicz (Radio Wrocław)

Przedszkole przy ulicy Wałbrzyskiej we Wrocławiu, jest nowe, ładne ale..... przeszklone okna z południowej strony robią z sal piekarniki. Rodzice zaalarmowali nas, że dzieci nie powinny przebywać w pomieszczeniach w których temperatura przekracza 30 stopni. Wśród nich krążyła nawet informacja, że magistrat radzili, by w celu obniżenia temperatury, wywieszać mokre ręczniki w oknach.

- To absurd. Pojawiło się pismo od Departamentu Edukacji na początku czerwca, aby zwracać szczególną uwagę na dzieci, nawilżać pomieszczania, obniżać temperaturę - mówi Anna Bytońska z urzędu miasta.

Ręczniki miały więc pełnić rolę nawilżaczy. To na niewiele się zdało i na przegrzewane pomieszczenia poskarżyła się też dyrekcja przedszkola. Zarząd Inwestycji Miejskich szuka rozwiązania. - Zaczął analizować sytuację, czy można wyposażyć w klimatyzację - tłumaczy Bytońska. Analizowanie trwa. Urzędnicy chcą też posadzić drzewa, by przedszkolakom było trochę chłodniej. Na efekty tego rozwiązania będzie jednak trzeba poczekać kilka lat.

W ubiegłym roku pot lał się strumieniami w nowo wybudowanym pawilonie pediatrycznym na ul. Koszarowej we Wrocławiu. Urszula Małecka, rzeczniczka szpitala mówi, że problemu już nie ma. - Skargi były pojedyncze. Teraz stoimy w sali od strony południowej, nie jest nadmiernie gorąco, okna są otwarte. Są miejsca i sale, w których nie można ich otwierać ze względu na bezpieczeństwo pacjentów, ale tam są klimatyzatory. Rodzice rzadko z nich jednak korzystają - wyjaśnia Małecka.

Sonda
Ta sonda już się zakończyła.

Czy w przedszkolach obowiązkowo powinno się montować klimatyzację?

Tak
19
Nie
3
Wszystkich głosów: 22

Nowy szpital onkologiczny dla dzieci powstający przy ulicy Borowskiej ma ogromne przeszklenia - jednak zdaniem Mirosława Szozdy z fundacji na ratunek dzieciom z choroba nowotworową nie będzie problemu. - Projektant to przewidział - uspokaja.

Do szpitala można trafić, kiedy też przesadzi się z klimatyzacją - na niektórych stacjach benzynowych czy w małych sklepikach jest tak zimno jakby pracowali tam Eskimosi. Ale w autobusach i tramwajach komunikacji miejskiej nie ma jednak takich problemów. Pasażerowie skarżą się na duchotę i wysokie temperatury. Rzeczniczka MPK Agnieszka Korzeniowska prosi o cierpliwość - w przyszłe wakacje pojawią się nowe autobusy. Klimatyzowane.

Jak w saunach czują się pracownicy małych punktów lotto, kiosków ruchu czy blaszaków ustawionych przy budowach. W skali od 1 do 10 - no może poza hutnikami, na prawdę ciepło maja operatorzy koparek - praca na słońcu w małej kabinie to naprawdę wyzwanie. - Wszystko się nagrzewa, ciepło idzie też od silnika, olejów. Jest jak w saunie - mówi operator koparki, którego spotkaliśmy na jednej z remontowanych ulic.

REKLAMA