Żyją z wielkimi karaluchami i szczurami

Dorota Czubaj | Utworzono: 01.08.2014, 11:08 | Zmodyfikowano: 01.08.2014, 09:13
A|A|A

zdjęcie ilustracyjne; fot. Alvesgaspar (Wikimedia Commons)

Lokatorzy wieżowców przy ul. Lubuskiej poskarżyli się portalowi prw.pl, że w budynkach biegają szczury, a karaluchy wchodzą do mieszkań przez wciąż czynne zsypy. Insekty są wszędzie - chodzą po klatkach schodowych, spadają ze ścian:

Zarządca bloku zapewnia, że dezynsekcje są przeprowadzane regularnie, a decyzję o likwidacji zsypów muszą podjąć właściciele mieszkań. - Musi się na to zgodzić większość - zastrzega Jerzy Skóra z zarządzającej blokami firmy Admirom 5, przyznając, że karaluchy to rzeczywiście wielki problem:

Choć zsypy to spory problem, winę ponosi także część lokatorów - mówią mieszkańcy bloków przy Lubuskiej. Dodają, że nie wszyscy dostatecznie dbają o porządek. Zarządca jest zobowiązany do dezynsekcji jedynie części wspólnych budynków, takich jak windy czy korytarze, nie ma prawa zrobić jej w prywatnych mieszkaniach.

REKLAMA