Tajemnicza katastrofa samolotu
fot. Andrzej Mastalerz
We Wrocławiu kilka kilometrów przed lotniskiem rozbił się samolot z Warszawy. Dziś trudno znaleźć cokolwiek na ten temat w lotniczych archiwach. Cudem nikt nie zginął. Maszyna rozbiła się kilka kilometrów przed lotniskiem na Strachowicach. Samolot zatrzymał się w poprzek ulicy na Muchoborze. Pasażerom kazano opuścić maszynę. 44 osoby trafiły do magazynów pobliskiej fabryki mebli. Dziennikarka Gazety Wyborczej Magda Nogaj rozmawiała z jedną z uczestniczek, która przyznawała, że zachowanie służb było bardzo nieprofesjonalne.
Dzień po katastrofie zdjęcie samolotu stojącego w poprzek ulicy na Muchoborze udało się zrobić Andrzejowi Mastalerzowi. Wrocławianin opowiada nam, że miejsca pilnowały służby, a funkcjonariusze sprawdzali każdego, kto zbliżył się do rozbitej maszyny.
Z archiwalnych informacji wynika, że za winnych wypadku we Wrocławiu uznano pilotów. Samolot został złomowany.
Posłuchajcie reportażu: